Sonety (Barrett Browning, 1924)/XXXIII

<<< Dane tekstu >>>
Autor Elizabeth Barrett Browning
Tytuł Sonety
Wydawca Instytut Wydawniczy „Bibljoteka Polska“
Data wyd. 1924
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Zofia Reutt-Witkowska
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XXXIII

Tak, imieniem spieszczonem wołaj mię! Niech słucha
Serce dźwięków, na które dzieckiem od zabawy
Biegłam, i stos rzucałam kaczeńców złotawy,
By spojrzeć wgórę, w lube oczy, skąd otucha

Spływa mi, żem kochana, droga. Dziś, do ucha
Nie wpada jasnych głosów dźwięk; w Niebios dzierżawy
Porwane, zestrojone w harmonji łaskawej,
Nie wołają mnie więcej. U trumny — noc głucha,

Gdy ja zwę — Boga — Boga! Niech głos twój się stanie
Głosów tych spadkobiercą. Niechaj się rozpocznie
Kwieciu południa święto — na północnym łanie;

Miłość chwytaj zaranną, choć wokoło mrocznie.
Tak, imieniem tem zwij mnie — na twoje wołanie
Tem samem ci odpowiem sercem, i niezwłocznie.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Elizabeth Barrett Browning i tłumacza: Zofia Reutt-Witkowska.