Spleen (Boy-Żeleński, 1913)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Tadeusz Boy-Żeleński
Tytuł Spleen
Pochodzenie Słówka. Zbiór wierszy i piosenek
Wydawca Księgarnia Polska B. Połonieckiego
Data wyd. 1913
Druk Drukarnia Narodowa
Miejsce wyd. Lwów
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

SPLEEN.



Smutek w sercu mojem mieszka
I tak gryzie mnie jak weszka.
Gryzie duszę moją biedną
O co? to już wszystko jedno.
Przyczyn jest ogromnie wiele
Na duszy jak i na ciele.
Coraz rzadziej mi się zdarzy
Bym uśmichął się na twarzy,
Ciągle myślę aż do skutku
O moim dotkliwym smutku.
O, jak mnie to czasem nudzi
Patrzyć na cierpienia ludzi.
Czasem się nieszczęście stało
Że dzieciątko robi biało.
Ja się na to krzywię troszki
I daję skuteczne proszki
Po których mówię że ono
Będzie robiło zielono.
Jeszcze bardziej bez nadziei
Pędzę życie przy kolei.

Z tą koleją bywa różnie:
Czasem komuś członki urznie,
To znów dadzą znać o zmierzchu
Że ktoś flaki ma na wierzchu;
Wielka bywa rozmaitość
Rzeczy, które budzą litość.
Ja się znowu troszkę krzywię,
Jadę na lokomotywie,
To znów, naśladując giezmę
Skaczę sobie w lot na brezmę,
Myślę często tylko przytem
Żeby już być emerytem.
Innych zmartwień też jest sporo:
Lewą nogę rok mam chorą
Choć czyniłem to i owo
Żeby ona była zdrową.
Ale najcięższa choroba
Jest dla mnie ......
...........[1]







  1. Dokończenie tego wiersza dla szczególnych przyczyn nie mogło być zamieszczone; życzliwy czytelnik znajdzie je w pośmiertnem wydaniu pism poety, którego terminu nie możemy na razie oznaczyć.
    (Przyp. wydawcy).





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Tadeusz Boy-Żeleński.