[75]STERNICY
Przez polskich dziejów krwawy zrąb,
Jak Duch-Król, co się w nowe wciela,
Widnieje w blaskach postać-dąb
Kapłana-obywatela.
Urody dziwnej, dziwnej krwie, 5
A jednego wieszczego oblicza —
Czy on się ondzie Skargą zwie,
Czy weźmie imię Mickiewicza.
Jezajasz-prorok, płomień-grom,
Bezrządu gminu polskiego gromiciel, 10
A zasię, kiedy runie Dom,
Architekt-odnowiciel.
Jako Stróż z ducha natchnienia,
Stojący u Znicza na warcie —
Sumienie pokolenia, 15
By duch swój wykuwało w harcie.
W potrzebie żołnierz u wyłomu,
Niosący z krwi ofiarę —
[76]
W potrzebie sternik promu
Z brzegu niewiary — w wiarę. 20
Jeśli na ziemie najdzie wróg,
Tłumiciel, deptacz rozwoju,
Tedy on nie wybiera dróg,
Lecz jedną widzi: w boju!
Czy to ksiądz Marek będzie, 25
Który szlachtę ospałą zapala —
Czy Kmietowicz z Podhala,
Rzucający w lud buntu orędzie — —
Powstanie, to powstanie —
Bunt, to bunt — o Ducha chodzi! 30
O ten Dzień, o to Świtanie,
Które w krwi zórz się rodzi.
Ku onym Świtom dąży
Sternik polskiego promu —
Z niewiary, co w odmęt grąży, 35
Do wiary, do Niezłomu!
Lublin, 2. XII. [1]915