turę litewską, jak bylejaką obcą; jest to przyrost krajowy, co najmniej zaciekawiający. Poznawać się nawzajem, do głębi swych uczuć, zaczynów twórczych i dążeń — to dla Polaków i Litwinów najpilniejsze zadanie, najdzielniejszy też balsam na złagodzenie zgubnej i bodaj efemerycznej waśni, pochodzącej w znacznej części z braku wymiany myśli między inteligencyą polską i litewską.
O treści niniejszego tomu powiem mało, bo przyznaję się ze wstydem do bardzo niedostatecznej znajomości całokształtu literatury litewskiej. Wyprowadzać ogólniejszą jej charakterystykę z ułamka, który tutaj czytelnikom polskim zostaje podany, byłoby niebezpiecznie. Jednak szereg ten zestawił p. Kazimierz Puida, wybitny przedstawiciel tej literatury, z utworów pisarzy nieco starszych i najmłodszych; ufać mu należy, że wybrał rzeczy znamienne, z których uważny czytelnik może zanotować pewne rysy wspólne.
Z małym wyjątkiem treść tych nowel wzięta jest z życia istot przez los upośledzonych: zahukanego parobka (»Czerwony kogut«), umierającej wyrobnicy (»Jak liść jesienny«), zagłodzonego dziecka (»Homo Sapiens«), zdradzonego męża (»Goście«), chłopa, który dlatego, że go nikt nie kocha, staje się zbrodniarzem
Strona:Czerwony kogut.djvu/9
Ta strona została uwierzytelniona.
— 3 —