Strona:PL Rogoszówna Zofia Sroczka kaszkę warzyła.djvu/99

Ta strona została uwierzytelniona.

przyklęka, rozplata warkoczyki, wreszcie wybiera jedno z dzieci, które zajmuje jej miejsce w kole.

7.

Dzieci powinno być nie do pary. Wszystkie kręcą się po pokoju, każde oddzielnie, naśladując ruchy płynących łabędzi i śpiewają:

Po szerokim stawie
pływają łabędzie,
Kto swego nie złapie
ten niezdarą będzie!

Poczem szybko łączą się w pary. Dokoła dziecka, które pozostało samo, śpiewają:

A oto już mamy, mamy
łabędzia jednego,
co nie umiał znaleźć
przyjaciela swego.

Odebrawszy od dziecka fant, dalej się bawią, jak poprzednio.

8.

Dwoje dzieci łączy ręce, tworząc „bramę“. Umawiają się poprzednio, które z nich będzie djabłem, a które aniołem. Reszta dzieci przechodzi popod bramą, trzymając się jedno drugiego oburącz. „Jaworowi ludzie“ chwytają ostatnie dziecko, pytając, do którego z nich przejść pragnie. Gdy wszystkie dzieci są już pochwytane i obiorą sobie miejsce przy jednym z „jaworowych ludzi“ „anioł“ i „djabeł“ biorą kij, każdy chwyta za jeden koniec, a pochwytane duszyczki pomagają im przeciągnąć kij przez naznaczoną granicę. Gromadka, której uda się kij przeciągnąć — wygrywa.

9.

Dzieci stają w szeregu. Jedno z dzieci jest „przepiórką“, która ukrywa się poza dziećmi; drugie „synkiem“. Najstarsza z dziewczynek „panią matką“. „Synek“ rozpoczyna zabawę, zapytując: