ołtarze swoje i na gaje swoje i na drzewa gałęziste na górach wysokich,
3. Ofiarując w polu. Siłę twoję i wszystkie skarby twoje dam na rozchwycenie, wyżyny twoje dla grzechów po wszech granicach twoich.
4. I zostawiona będziesz sama od dziedzictwa twego, którem ci dał, i dam cię w niewolą nieprzyjaciołom twoim w ziemi, któréj nie znasz: iżeś zapaliła ogień w zapalczywości mojéj, aż na wieki gorzeć będzie.
5. To mówi Pan: Przeklęty człowiek, który ufa w człowieku i kładzie ciało za ramię swoje, a od Pana odstępuje serce jego.
6. Bo będzie jako wrzos na puszczy, a nie ujrzy, gdy przyjdzie dobre: ale będzie mieszkał w suchości na puszczy, w ziemi słonéj i niemieszkalnéj. [1]
7. Błogosławiony mąż, który ufa w Panu, i będzie Pan ufaniem jego.
8. I będzie jako drzewo, które przesadzają nad wodami, które ku wilgotności rozpuszcza korzenie swoje: a nie będzie się bało, gdy przyjdzie gorąco, i będzie liście jego zielone, a czasu suchości nie będzie się frasować i nigdy nie przestanie czynić owocu. [2]
9. Zawiłe jest serce wszystkich i niewybadane: kto je pozna?
10. Ja Pan, badający serca i doznawający nerek, który daję każdemu według drogi jego i według owocu wynalazków jego. [3]
11. Kuropatwa nasiedziała, czego nie zniosła, zebrał bogactwa a nie sprawiedliwie, w połowicy dni swoich opuści je, a na ostatku swoim będzie głupim.
12. Stolica chwały wysokości z początku, miejsce poświęcenia naszego.
13. Oczekiwanie Izraela, Panie! wszyscy, którzy cię opuszczają, zawstydzeni będą: którzy cię odstępują, na ziemi napisani będą; iż opuścili żyłę wód żywiących, Pana.
14. Zlecz mię, Panie, a zleczon będę, zbaw mię, a zbawion będę; boś ty jest chwała moja.
15. Oto ci mówią do mnie: Gdzież jest słowo Pańskie? niech przyjdzie.
16. A ja nie strwożyłem się ciebie, pasterza naśladując, i dnia człowieczego nie żądałem: ty wiesz, co wyszło z ust moich, dobre było przed obliczem twojem.
17. Nie bądźże mi ty na strach, nadzieja moja ty w dzień utrapienia.
18. Niech się zawstydzą, którzy mię prześladują, a niech się ja nie zawstydzę: niech się oni lękają, a ja niech się nie lękam: przywiedź na nie dzień ucisku, a dwojakiem skruszeniem skrusz je.
19. To mówi Pan do mnie: Idź, a stań w bramie synów ludu, którą wchodzą królowie Judzcy i wychodzą, i we wszystkich bramach Jeruzalem,
20. I rzeczesz do nich: Słuchajcie słowa Pańskiego, królowie Judzcy i wszystek Juda i wszyscy obywatele Jerozolimscy, którzy wchodzicie bramami temi:
21. To mówi Pan: Strzeżcie dusz waszych, a nie dźwigajcie brzemion w dzień sobotni, ani wnoście bramami Jerozolimskiemi.
22. Nie wynoście téż brzemion z domów waszych w dzień sobotni, ani żadnéj roboty nie będziecie czynić: święćcie dzień sobotni, jakom rozkazał ojcom waszym.
23. A nie słuchali, ani nachylili ucha swego, ale zatwardzili kark swój, aby mię nie słuchali, ani przyjmowali ćwiczenia.
24. I będzie: Jeźli mię słuchać będziecie, mówi Pan, że nie będziecie wnosić brzemion bramami miasta tego w dzień sobotni, a jeźli święcić będziecie dzień sobotni, żebyście weń nie czynili żadnéj roboty:
25. Wchodzić będą bramami miasta tego królowie i książęta siedzące na stolicy Dawidowéj, wsiadające na wozy i na konie, sami i książęta ich, mężowie Judzcy i obywatele Jerozolimscy: a będzie mieszkane to miasto na wieki.
26. I będą przychodzić z miast Judzkich i z okolice Jeruzalem i z ziemie Benjamin i z pól i z gór i z południa, przynosząc całopalenie i ofiarę i obiatę i kadzidło, i wniosą ofiarę do domu Pańskiego.
27. A jeźli mię słuchać nie będziecie