Strumieniom polnym...
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Listy z nad morza |
Podtytuł | VI. Strumieniom polnym... |
Pochodzenie | Poezye wydanie zupełne, krytyczne tom VI, cykl Nowe pieśni |
Wydawca | Nakład Gebethnera i Wolfa. |
Data wyd. | 1915 |
Druk | G. Gerbethner i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Strumieniom polnym mówcie i ruczajom
To, co mej duszy powiedzieć tu chcecie...
A ja zawołam na nie ku wyrajom,
I pójdą drogi srebrnemi po świecie,
Przez bory pójdą i góry i rzeki,
I głos mi od was przyniosą daleki.
I szumom wichru mówcie, co się dzieje
W chacie, i ciche zawierzcie mu słowa...
A ja zawołam — i tu je przywieje,
I wieść mi od was przyleci echowa
Przez to powietrze pomgliste a sine,
W którem się dla was rozwiewam i ginę.
I ptakom mówcie, gdy w chaty mej progi
Nowa nadejdzie wiosna i maj będzie...
A ja z śródniebnej zawołam je drogi
I ono od was odbiorę orędzie.
Ptakom tym mówcie, co lecą za morze,
Czy tam, nad polem naszem, wschodzą zorze.
Bo mnie tu tęskność tego nauczyła
Brać wieści od was i z nieba i z ziemi,
A teraz we mnie ta nowa jest siła,
Że się rozumiem z głosami cichemi,
I wszelka niema rzecz ma mowy swoje
Ze mną, gdy nad tem wielkiem morzem stoję.
I strun dźwięczących zewsząd mnie otacza
Sieć, od promieni księżycowych drżąca,
I echo, które dusza zna tułacza,
Powietrzna fala tchnieniem każdem trąca...
I tak mi tu jest, że o każdej chwili
Słyszę, co wy tam duszy mej mówili!