Sumienie (Krakowowa)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Paulina Krakowowa
Tytuł Sumienie
Pochodzenie zbiór powiastek Niespodzianka
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1890
Druk St. Niemiera
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
10.

SUMIENIE.

Uważna Kostusia słyszała raz, jak mówiono o grzechu, i jak to go się wystrzegać należy; przyszedłszy do matki spytała:
— Co to jest grzech, mamuniu? jabym go nie chciała nigdy popełnić, ale jak go poznać?
— Grzechem jest to wszystko, czegobyś nie śmiała zrobić przy mnie ani przy nikim starszym.
— Ale jeżeli jestem sama?
— Spytaj się sumienia.
— Gdzież jest sumienie?
— U ciebie w serduszku. Pomyślno tylko, czy, kiedy zrobisz co bardzo dobrego, nie czujesz, że coś ci szepcze do uszka: — Tak Pan Bóg każe, tak mama lubi: dobrze że tak zrobiłam!
— O, prawda, mamo! to tak jakby mię kto chwalił pocichu.
— A kiedy sobie źle postąpisz, czy wtenczas nic nie słyszysz?
— Ach! wtenczas, mamuniu, to mi tak serce bije, tak się czegoś lękam i wstydzę, choć się nikt na mnie nie patrzy.
— Uważaj więc zawsze na to: kiedy chcesz co uczynić, a nie masz się kogo poradzić, połóż rączkę na sercu i spytaj: — Czyby się mama o to nie gniewała? sumienie ci zaraz odpowie.
Nazajutrz po tej rozmowie, Kostusia poszła do ogrodu; kilka dojrzałych gruszek spadłszy z drzewa, leżało na trawie. Kostusia podniosła jednę z nich i zbliżyła do ust; miły zapach uderzył jej nosek, przez cienką rumianą skóreczkę znać było, jaka soczysta, jaka smaczna ta gruszka być musiała; ale kiedy dziewczynka już w nią ząbki zatopić miała, przyszło jej na myśl poradzić się sumienia. Czyby się też mama o to nie gniewała? spytała kładąc rączkę na sercu. A sumienie odpowiedziało jej:
— Mama ci sama dość wszystkiego daje: nie jedz bez pozwolenia.
Kostusia zebrała gruszki w fartuszek i poniosła je matce, a ta pochwaliwszy córkę, oddała jej wszystkie i pozwoliła niemi rozrządzać.
Dziewczynka rozdała po jednéj gruszce braciszkom, i jednę sama zjadła! Jak jej też smakowała! Bo ją zjeść mogła z spokojnem sumieniem.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Paulina Krakowowa.