[62]TEMPO DI VALZA.
Dźwięk muzyki — kwiatów woń,
Pierś przy piersi — w dłoni dłoń!
Luba moja z Tobą tu
Chcę wirować póki tchu
Dopóki tchu!
Coraz raźniej walec grzmi;
Jak rozkosznie dłoń Twa drży!
Czuję Twego tchnienia wiew,
Pierś mi gore — tętni krew,
Płonąca krew!
Szalonego tańca lot
Włosów Twych rozwiany splot
Nakształt jakiejś wonnej mgły
Aż na oczy rzucił mi,
Zarzucił mi!
[63]
Mroczy mnie Twych włosów cień,
Czując lubą woń Twych tchnień,
Choć z przed ócz mych niknie świat,
Jabym w mgle tej skonał rad,
Skonałbym rad!
Krew mi tętni — gore skroń!
Pierś przy piersi — w dłoni dłoń;
Luba moja z Tobą tu
Chcę wirować póki tchu,
Dopóki tchu!
Trio.
— Ach, lecz już bieleje świt
A tam czeka na mnie żyd,
Jak na duszę grzeszną czart
Wraz z woźnymi; — to nie żart!
Ach nie! nie żart!
Upior ten mej żądny krwi,
Pięścią do mych stuka drzwi;
Cóż ja pocznę, biedny jak
Zwleką ze mnie — ach ten frak,
Ten nawet frak!
[64]Coda.
Więc dopóki mamy czas
W tan się puśćmy jeszcze raz;
Niech oddechu Twego woń
W czar skołysze moją skroń;
Płonącą skroń!
Coraz walec raźniej grzmi!
Niech mi wzrok Twój warkocz zćmi,
Niech mi z oczu zniknie świt,
Pozwy, weksle, sąd i żyd,
Przeklęty żyd!