Testament św. O. Franciszka

<<< Dane tekstu >>>
Autor Franciszek z Asyżu
Tytuł Testament świętego O. Franciszka
Pochodzenie Święty Franciszek Seraficki w pieśni
Redaktor O. Floryan z Haczowa
Wydawca OO Kapucyni
Data wyd. 1901
Druk Nowa Drukarnia Jagiellońska
Miejsce wyd. Kraków
Ilustrator Walery Eljasz-Radzikowski
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Artykuł w Wikipedii Artykuł w Wikipedii
Św. Franciszek przyjmuje ostatnie Sakramenta święte.


W dniu poświęconym Niepokalanej Dziewicy t. j. w sobotę 14 października, Franciszek, aby o śmiertelnych szczątkach ciała Jego zapomnieli wszyscy, wskazał jako miejsce swojego spoczynku »Wzgórze piekła« hańby, gdzie ścinano przestępców. Potem zdjąwszy habit, okryty włósiennicą, kazał się położyć na ziemi posypanej popiołem, błogosławiąc Braci, mówił: »Do widzenia, moje dzieci, żegnam was wszystkich! Pozostawiam was w bojaźni Bożej: zawsze takimi bądźcie! Ja odchodzę do Boga, spieszno mi jest ujrzeć Go; polecam was wszystkich Jego łasce«. Bracia odpowiedzieli na to tylko płaczem i łkaniem. Prosił też, aby mu czytali Mękę Pana naszego Jezusa Chrystusa według św. Jana. Potem rozpoczął sam i mówił Psalm 141. »Głosem moim wołałem do Pana: głosem moim modliłam się Panu! Panie, wywiedź z ciemnicy duszę moją ku wyznawaniu imieniowi Twemu; na mię czekają sprawiedliwi, aż mię nagrodzisz. Po tych słowach usta jego zamknęły się, a dusza Jego uleciała na łono Boga w kształcie promieniejącej gwiazdy r. 1226. Pragniesz szczęśliwie umrzeć, żyj w Zakonie św. Franciszka podług jego reguły.

TESTAMENT
ŚWIĘTEGO O. FRANCISZKA.

Pan mnie brata Franciszka w ten sposób powołał do czynienia pokuty: gdym był w grzechach z nadzwyczajnym wstrętem patrzałem na trędowatych, lecz sam Pan pomiędzy nich mnie wprowadził i spełniałem względem nich uczynki miłosierdzia. A za to, to co mi było najwstrętniejszem, stało się dla mnie największą pociechą i dla duszy i dla ciała.
Po niejakim czasie, zastanowiwszy się opuściłem.
A Pan rozbudził we mnie taką wiarę w obecność Jego w Przenajśw. Sakramencie, że natchnął mnie abym w ten sposób cześć mu tam oddawał, mówiąc: Cześć Ci oddajemy Panie Jezu Chryste, tu i we wszystkich kościołach Twoich, jakie są w całym świecie i błogosławimy Tobie, gdyż przez św. Krzyż Twój świat odkupiłeś.
Potem dał mi Pan i daje dotąd taką wiarę w kapłanów, którzy żyją, według obrzędów Rzymskiego Kościoła, a to dla godności, którą piastują, że chociażby mnie prześladowali chcę udawać się do nich. I chociażbym miał taką mądrość, jaką posiadał Salomon, a napotkał ubożuchnych kapłanów świeckich w kościołach, przy których mieszkają, nie chcę kazywać przeciw ich woli. A tymże i wszystkim innym chcę być posłusznym, miłować ich i poważać, jako panów moich. I nie chcę widzieć w nich grzechu, bo w nich patrzę tylko na Syna Bożego i panami moimi są. To zaś dlatego tak czynię, że na tym świecie zmysłami moimi nic nie widzę z najwyższego Syna Bożego, jak tylko Przenajśw. Ciało i Krew Jego, które oni przyjmują i oni tylko innym rozdają.
A te przenajśw. tajemnice chcę nad wszystko uwielbiać, czcić i w najkosztowniejszych miejscach umieszczać.
Przenajświętsze lmiona Boga i słowe Jego pisane, gdziekolwiekbym znalazł w miejscach niewłaściwych chcę zbierać i proszę aby były zbierane i w miejscach przyzwoitych umieszczane. Wszystkich zaś teologów i którzy nam ogłaszają Słowo Boże, powinniśmy czcić i poważać, jako tych, którzy nam udzielają ducha i życia.
A gdy Pan zwierzył mi pieczę nad braćmi, nikt mi nie wskazywał, co miałem czynić, lecz Sam Najwyższy objawił mi, że żyć powinienem według przepisów św. Ewangielii. A ja w krótkich słowach kazałem to spisać, Ojciec św. Papież kazał to wszystko zatwierdzić. Ci zaś, którzy się zgłaszali do prowadzenia życia w ten sposób, wszystko, co posiadali rozdawali ubogim, poprzestając na jednej sukni zewnątrz i wewnątrz, jeśli którzy tego chcieli połatanej, z pasem i spodniem niższem odzieniem i nie chcieliśmy posiadać nic więcej. Pacierze kościelne my klerycy odmawialiśmy, jak inni duchowni, a bracia, nie mający święceń, odmawiali Ojcze nasz. l najchętniej przebywaliśmy przy kościołach ubożuchnych i opuszczonych i byliśmy nieukami a podlegającymi wszystkim. Ja sam pracowałem własnemi rękami i chcę pracować i mocno przykazuję, aby wszyscy inni bracia zajmowali się jaką przystojną pracą. A którzy nic robić nie umieją, niech się wyuczą, nie dla chciwości otrzymywania zapłaty za robotę, lecz dla dobrego przykładu i dla ustrzeżenia się próżnowania. A jeżeli za pracę naszą żadnej zapłaty nie otrzymamy, uciekajmy się do stołu Pańskiego, prosząc od domu do domu o jałmużnę.
Pozdrowienie mi to objawił Pan, abym mówił: „Pan niech ci da pokój.“
Niech bracia w żaden sposób nie przyjmują kościołów i pomieszkań i innych zabudowań, jakieby dla nich budowano, któreby w czemkolwiek nie odpowiadały świętemu ubóstwu, któreśmy przyrzekli w Regule, a mieszkając sami poczytywać się mają tylko za przybyszów i pielgrzymów.
Przykazuje także jak najmocniej i pod posłuszeństwem wszystkim braciom gdziekolwiek by byli, aby nie ważyli się ani sami, ani przez kogo innego wyrabiać przywileje od Stolicy Apostolskiej dla siebie samych, ani dla swoich kościołów, ani miejsc przez nich zamieszkałych, ani dla swobody kazywania, ani dla zasłony własnej osoby w razie prześladowania, lecz gdziekolwiek by nie byli przyjętymi niech uchodzą do innego kraju, dla czynienia pokuty z błogosławieństwem Bożem.
Chcę jak najmocniej posłusznym być przełożonemu generalnemu tego zakonu i temu gwardyanowi, którego podoba się mu dla mnie wyznaczyć. l tak chcę być ujętym w rękach jego, abym nigdzie nie mógł pójść i czynić przeciw woli jego, gdyż panem moim jest. I lubo jestem prostaczkiem i chorym, jednak zawsze chcę mieć przy sobie kleryka. któryby mi odmawiał pacierze kapłańskie, jak w Regule się zawiera. I inni wszyscy bracia podobnież mocno są obowiązanymi być posłusznymi swoim gwardyanom i odmawiać pacierz według Reguły. Gdyby zaś znaleźli się tacy, którzyby nie chcieli odmawiać pacierzy kapłańskich według Reguły i wprowadzali w nie jakowe zmiany, alboby się okazali chwiejącymi w wierze katolickiej, wszyscy bracia gdziekolwiek się znajdujący obowiązani są pod posłuszeństwem, aby takiego gdzieby on nie był najbliższemu Kustoszowi tego miejsca, gdzie go znajdą przedstawić. A Kustosz, także pod posłuszeństwem, obowiązany jest dzień i noc strzedz go pilnie jak więźnia, tak aby nie uszedł z rąk jego, dopóki go sam nie odda w ręce jeneralnego przełożonego. A na koniec i ten ma ścisły obowiązek pod posłuszeństwem. przydawszy mu braci, którzyby go także dzień i noc strzegli, dostawić go do kardynała Ostieńskiego, który jest panem i opiekunem tego Zgromadzenia i do którego należy poprawiać braci.
A niech nie mówią bracia, że to jest inna Reguła: bo to jest tylko przypomnienie dawnej, są to moje polecenia i upomnienia, jest to mój testament, który ja brat Franciszek, wasze niemowlątko, pozostawiam wam braciom moim błogosławionym na to, abyśmy Regułę, którąśmy Panu poślubili, bardziej w duchu katolickim zachowali.
Nakoniec wszystkim moim braciom klerykom i laikom, mocno przykazuję pod posłuszeństwem, aby nie czynili wykładu na Regułę, ani na te słowa, mówiąc, że one tak, lub inaczej mają się rozumieć, lecz jak mnie dał Pan napisać Regułę i wypowiedzieć te słowa po prostu i jasno, tak i wy je po prostu i jasno pojmujcie i święcie je spełniając aż do końca życia waszego zachowajcie.
A ktokolwiek to dochowa, niech w niebie napełniony będzie błogosławieństwem najwyższego Ojca niebieskiego, a na ziemi błogosławieństwem najmilszego Syna Jego z Duchem św. Pocieszycielem i wszystkiemi mocami niebieskiemi i wszystkimi Świętymi.
A ja brat Franciszek maluczki i wasz w Panu służka, jak tylko mogę potwierdzam wam to najświętsze błogosławieństwo. Amen.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Franciszek z Asyżu, Andrzej Janocha.