Threny, Satyr, Wróżki/Threny/Thren XIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Threny |
Wydawca | Księgarnia Luksemburgska |
Data powstania | 1563 |
Data wyd. | 1867 |
Miejsce wyd. | Paryż |
Źródło | skany na Commons |
Indeks stron |
Moja wdzięczna Urszulo, bodaj ty mnie była,
Albo nie umierała, lub się nie rodziła.
Małe pociechy płacę wielkim żalem swoim,
Za tem nieodpowiedniem pożegnaniem twojem.
Omyliłaś mię, jako nocny sen znikomy,
Który wielkością złota cieszy zmysł łakomy:
Potem nagle uciecze, a temu na jawi,
Z onych skarbów jeno chęć, a żądzę zostawi.
Takeś ty mnie Urszulo droga uczyniła,
Wielkieś nadzieje w mojem sercu roznieciła:
Potemeś mnie smutnego nagle odbieżała,
I wszystkie moje z sobą pociechy zabrała,
Wzięłaś mi, zgoła mówiąc, duszy połowicę:
Ostatek przy mnie został na wieczną tęsknicę.
Tu mi kamień murarze, ciosany połóżcie,
A na nim tę nieszczęsną pamiątkę wydróżcie:
Urszula Kochanowska tu leży kochanie
Ojcowe, albo raczej płacz i narzekanie.
Opakeś to niebaczna śmierci udziałała,
Nie jać onej, ale mnie ona płakać miała.