[366]
173. To chciej myślić, co może być.
Ubogi, chodząc do ogroda,
Co mu zbywało obiada,
Kożdą trochę miodu chował,
Pospołu go w banię zlewał.
I powiesił go nad sobą 5
Ku ścienie, kędy legał głową:
Często nań, leżąc, poglądał,
Myśląc, by ji dobrze przedał.
Owaciem sie rok przygodził,
Iż weń miód barzo drogi był; 10
On ubogi był temu rad,
Bo był pełną banię nakładł.
A tak w nocy, nie mogąc spać,
Myślił, jako miód miał przedać:
„Wezmę zań sześćdziesiąt groszy, 15
„A snać, będzie jeszcze droższy.
„A pieniądze, wiem, gdzie podzieć:
„Kupię za nie dziesięć owiec;
„Kożda mi jagnię urodzi:
„Co sie tu przez rok przypłodzi! 20
„Patrzyż więc roku drugiego,
„Jakie stado będzie z tego!
„A owszejki do czterech lat
„Będę w owce barzo bogat.
„Potym z nich wełnę, poprzedam, 25
„Pieniędzy wiele nazbieram,
„Aż sobie kupię imienie,
„Sługi i drogie odzienie.
„Więc sobie żonę obiorę,
„Od cnej matki rządną córę: 30
„I kto mi swej dziewki nie da,
[367]
„Gdy mię tak rządnym ogląda?
„Z którąm gdy syny będę miał,
„Będę je w karności chował,
„Aby sie cnoty uczyli, 35
„Zawżdy mię posłuszni byli;
„A któryby słuchać nie chciał,
„Takobych mu tym kijem dał“.
A jakoż sie był zamierzył,
Nie bacząc, w banię uderzył; 40
Która sie wszystka spadała,
Miód mu na głowę wylała.
A tak z onego dostatku
Przyszedł ku szkodzie i smętku.
Więc, kiedy brodę ocierał, 45
Po ziemi skorupy zbierał,
Rzekł: „Toć-em ja szalony był,
„Żem tak prozne rzeczy myślił;
„Alem ci ja nie jedno sam
„I takich wiele błaznów znam, 50
„Którzy wysoką myśl mają
„A przeto swe utracają“.