[330]TO MY!
Zgasły dla nas nadziei promienie!
Zanim zorza zaświeci nam blada
Stańmy jako upiorów gromada,
We krwi wrogów nasyćmy pragnienie.
Wzgardźmy życiem tem marnie pędzonem,
Nam pioruny niech grają i gromy,
A na niebie od łuny czerwonem
Anioł śmierci przeleci widomy.
Cóż my winni że kochać nie możem?
Gdy się wszystko tak płaszczy i karli,
My dla ziemskich roskoszy umarli,
Żyjmy zemstą i święćmy ją nożem.
Albo lepiej precz z bronią, nożami,
Bo z nas każden nożowi zazdrości.
My pragniemy, własnemi zębami,
Szarpać ciało i kąsać do kości.
Czas już skargi i żale porzucić,
Bo wstyd czoła już od nich nam pali;
[331]
Czyż nie lepiej się zemstą rozjuczyć
W krwi niemieckiej, i ścierwach moskali
W noc spokojna, do domów wpadniemy
Gdzie szczęśliwi cichemi śpią snami.
Naszą pieśnią ich spokój skłóciemy:
Niech się zerwą, niech idą za nami.
Więc gdy zgasły nadziei promienie
Zanim zorza zaświeci nam blada,
Stańmy jako upiorów gromada
We krwi wrogów nasyćmy pragnienie.