<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Orkan
Tytuł Tobie, Podhale...
Pochodzenie Poezje Zebrane tom II
Redaktor Stanisław Pigoń
Wydawca Wydawnictwo Literackie
Data wyd. 1968
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
TOBIE, PODHALE...

Tobie chwała, Podhale,
Które w sobie masz ten czar nakaźny,
Iż niewolisz serca ludzi z dolin,
Cóż dopiero dusze synów głaźnych!

Kraju dziwny, w kształt orli statrzały,        5
Żywo oczom zjawiony z eposu —
Gdzie legendą w niebo pną się skały,
Ludzie prości mienią się w herosów.

Zbocza twoje jeszcze dziś zadźwiękną
Dawną nutą zginionej ślebody —        10
W tobie żyje dar niebiosów: piękno
I dar dziwnej na ludzi urody.

Gdzież się mogli zdarzyć, jak nie tutaj,
Na tych halach o słonecznym licu,
Tacy Gwiżdże, Zachemscy, Jedlicze,        15
Takie wdałe postaci Galiców!
—————————
Tobie chwała, Podhale,
Na wyjątki urodzajna ziemio,

Gdzie, jak kryształ utajony w skale,
Śpiące siły, żywe ognie drzemią.        20

Jeno Słowa, co zaklęcie kruszy,
Jeno ręki cudownej szlifierza —
A rozkwitną blaskiem w pióropusze,
W rozpalone słońca — na puklerzach.

Skarb zaklęty przed nami otwarto —        25
Śpiewająco, Bracia, nam się trudzić —
Radosną tu Bóg nas posłał wartą:
Śpiących rycerzy budzić.

Oto już zastęp zbudzony...
Patrzę po świecznym was lesie — —        30
Wiatr Odrodzenia stąd
Na-wszerz po Polsce się niesie!
—————————
Tobie chwała, Podhale,
Ziemio, przez cud ukochana, boska...
Cóż ja jestem — pasterz na twej hali,        35
Co się sercem o twą Wielkość troska.

Bo inaczej trudno nazwać w czasie
Tę przez Miłość nakazaną służbę,
Gdzie się myśli zatroskane pasie,
A nadzieję-słonko ma za drużbę.        40

Pełnię ją, Bracia, jak umiem —
A przed myślą wizja wstająca:
Podhale, skrólewszczone w dumie,
Wydźwignione aż ku progom słońca!


Dla realności onej        45
Resztę mych sił ochotnie położę.
Niechaj żyje Podhale!
Niechaj watrą pod niebo rozgorze!...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.