<<< Dane tekstu >>>
Autor Adolf Černý
Tytuł Topole
Pochodzenie Z bratniej niwy
Wydawca Nakładem Ziarna
Data wyd. 1906
Druk E. Nicz i S-ka
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Konrad Zaleski
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


TOPOLE.

Przed oczyma wzdłuż równina...
Ciągną pola wązką smugą,
Rząd topoli je przecina
Prostych, równych — jedna w drugą.

Zda się, liczna ku obłokom
Dłoń błagalna się podnosi,
W czas, gdy ludzkość swym prorokom
Coraz nowe krzyże wznosi.

Słońce, w krwi się pławiąc, chowa.
Na świat smutek z mrokiem pada,
Jak procesya pogrzebowa
Stoi owych drzew gromada.

Gwary zmilkły. Mrok się szerzy...
Niebo całe spoważniało;
Z dziupli stado nietoperzy
Na żer nocny wyleciało.


Patrzysz — zda się, to nie drzewa,
Lecz w habitach stoją mnichy.
Średniowieczny psalm ci śpiewa
«De profundis» chór ten cichy.

Skonał dzień, jak człowiek kona.
Zły, czy dobry niósł uczynek —
Drzewa jemu z głębi łona
Szepczą: — «Wieczny odpoczynek!»...





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Adolf Černý i tłumacza: Konrad Zaleski.