Trubadurem być? U pańskich

VII.

Trubadurem być? U pańskich —
u bankierskich stawać bram?
W duszy, którą Bóg wykąpał
w swych płomieniach, gasić wstyd
Za trzos złota? Za kwiat róży
z białej ręki strojnych dam,
Od gorących łon odpięty?
Za lokajów miękki byt?

Co? W pochlebstwa płynne rytmy
krew serdeczną zmieniać nam?
Łaskotliwie piać ballady?
Baczyć trwożnie, aby zgrzyt
Z rozstrojonych oburzeniem
harf nie trysnął? Aby kłam
Mógł zasypiać w ciepłych łożach,
syt rozkoszy, chleba syt?

Trubadurem być? Wysławiać
głębie życia, gdzie jest cieśń
Zgniłych grobów? Wielbić orły,
gdzie się puszy ciężki paw?
U drzwi skarbców spustoszałych
stawiać uczuć swoich straż?


Nie! Rozpusty nie podniesie
ku miłości nasza pieśń!
Nie! Bezprawiu nie da szali
sprawiedliwych, boskich praw!
Nie! Obłudy nie przystroi
w szczerej wiary słodką twarz!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kasprowicz.