[19]
TRYUMF.
Olbrzymy nagie, piękne, idziemy zwolna przez dolinę,
Co tryumfowi memu pod stopy zioła rzuca młode —
Idziemy. — Ja zwycięzca zwyciężonego siebie wiodę
Na zgiętym w łuk łańcuchu i dumną myślą w przyszłość płynę.
On z prawej strony przodem olbrzymi kroczy. — Zwiesił głowę,
Opuścił ciężko ręce, na tyle skute. Idzie — w ziemię
Wpatrzony i wpół czuje przygnębiające ciała brzemię,
Co, nie chcąc, dźwigać będzie na barach raba życie nowe.
Idziemy. — Na mój tryumf tak zewsząd góry patrzą dumnie!
Z ich stoków powitalne poszumy lasów płyną ku mnie,
A moje młode ciało wyczuwa dobre oczy Słońca.
Idziemy. — Hej! me wnętrze rozpiera jakaś Moc tęskniąca!
A stopy me całują pierś Matki Ziemi, co, wzruszona,
Raduje się, drżąc cicho, żem wyszedł z jej prostego łona…