Umarły moje pieśni (Orkan, 1912)
I.
Umarły moje pieśni,
Umarły przed wiekami —
Połknął je czas jak woda,
Wieki pokryły je mgłami.
I oto, kiedy słońcu
Hymny radosne poczynam,
Coś mi ze stepów czasu gra —
Coś sobie przypominam...
Oj zadzwoniłbym srebrem dzwonu,
Jako ptaszkowie leśni,
Lecz już nie mogę zbaczyć tonu —
Umarły moje pieśni.
II.
Umarły moje pieśni —
Już z martwych nie powstaną.
Wszystko, co człowiek sercem tworzy,
Co widzi w kształtach, śniąc, że nie śni —
Jest tylko łodzią z mgły na zorzy,
Na bystrej fali pianą...
Przemknęły lata spłomienione,
Cały ich huf skrzydlaty.
Dziś mi się zdają takie z lica,
Jakby gdzieś w innem życiu śnione.
Próżno ożywia je tęsknica.
Umarły moje światy.
III.
Umarły moje pieśni — zginął mój świat,
Zgasło, co żyło we mnie.
Dziś tych zginionych światów — minionych lat
Wzywałbym nadaremnie.
Mgłą zaszły, zatonęły,
Jak wszystko, co zamiera —
A tu już z nowem życiem
Nowy się świat otwiera...