[138]W Jaskini ZalówŻalów pod Dziwnowem (Diwenau).
Wysoko się nademną sklepi jak świątnica,
Otwarłszy czeluść mroczną na powiewy burzy,
I słońce ją z ukosa blaskiem swym przesyca
I na podniebiu Jej się cień posępny chmurzy
I morze, w dali sine zataczając koła,
Rozgwarem fal swych na nią woła.
I wietrzyk tu przynosi aromaty z błoni,
Gdzie takie same zioła jak w mej ziemi kwitną,
I zorza się uśmiechem takim krasnym płoni
I niebo tak pogodą nęci wzrok błękitną
I wszystko tu jak u nas... Chaty i mogiły,
Lecz serca tylko się zmieniły.
I wszystko tu jak u nas... I pod tym namiotem
Sklepionym Boga czoło unużone składam
Na piasków tych wezgłowie, co lśni w słońcu złotem,
I z wichrem i z tą pustką niezmierzoną gadam,
Gdzie leżą z mogił starych wygrzebane kości
I pyły serc, co pękły w dniach przeszłości.
Już niema dawnych ludzi pośród chat Dziwnowa,
W proch padły stare Bogi, zcichły stare pieśni;
A jednak dziwnie marzy senna moja głowa
O dobie, co choć znikła, nigdy się nie prześni.
I jakaż pieśń, co serce Słowianina wzruszy,
Łka w około i brzmi w mojej duszy.
[139]
I śni mi się pieśń owa, pieśń jak ziemia stara
Gdy z mogił Bóg popioły wielkich serc wywiewa,
Gdy przeszłość wstaje niby rozpłakana mara,
Gdy po staremu w koło zaczną szumieć drzewa
I złoty kłos szeleści, zabrzmi płacz skowronka,
I łkaniem mu odpowie łąka.
I śni mi się, że wielki Bóg gra wciąż pieśń ową
Jak na organach na tych kościach wśród cmętarzy
I każdy akkord burzą jęków piorunową
Napełnia świat dokoła, trwożąc sen mocarzy,
Aż serca wszystkie zbudzi, boląc niby blizna:
Na imię pieśni tej — ojczyzna.
Od wieków gra pieśń ową, — smętną, rozpłakaną,
Nabrzmiałą łzami wszystkich ludów, co umarły
I w pieśni tej znów z mogił jak na Sąd powstaną:
Świat słucha jej ze zgrozą i drżą z trwogi karły,
Bo cała w niej serc wielkich boleść i spuścizna:
Na imię pieśni tej — ojczyzna.
Józef Stanisław Wierzbicki.