W błękitnozłotym świcie średniowiecza
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Miłość wieczna |
Podtytuł | W błękitnozłotym świcie średniowiecza |
Pochodzenie | W słońcu |
Wydawca | Księgarnia św. Wojciecha |
Data wyd. | 1930 |
Druk | Drukarnia św. Wojciecha |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
W błękitnozłotym świcie średniowiecza
imię się moje jako piorun krwawi...
Świat przeraziłem widmem mego miecza
ja, dziki wiking zimnej Skandynawji...
Łódź moja, szybka jak północna mewa,
pożera lotem spienione przestworze...
Złocista zbroja słońca blask zaćmiewa,
a serce moje dumne jest jak morze...
Jak sęp spadałem na spokojne brzegi.
W lęku pierzchały nieprzyjaciół bandy...
Ludy topniały jak wiosenne śniegi!
Sto miast wycięły w pień moje Normandy!!
A gdy mi zbrzydły zwycięstwa i mordy,
gdy krwią spłynęła moja zbroja złota, —
do zimnych krajów, nad liljowe fjordy
ku tobie gnała mię moja tęsknota...
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Ejsmond.