[60]W CZASIE WOJNY.
Boże łaskawy, przyjmij płacz krwawy
Upadających ludzi:
Sercem wzdychamy, łzy wylewamy,
Niech prośba łaskę wzbudzi.
Polska korona, wielce strapiona,
Żebrze Twojej litości:
Jednejże matki, niezgodne dziatki,
Szarpają jej wnętrzności.
A nieprzyjaciel, wziął sobie na cel,
Ach nieszczęśliwa dola!
Z tak znamienitej Rzeczypospolitej,
Uczynił dzikie pola.
Już nie masz dawnych, rycerzów sławnych,
Ręka się Turków wznosi:
Młódź się została, i to niecała,
Śmierć ranne żniwo kosi.
Gdzież są rycerze, bitni żołnierze,
Gdzie ich męztwo ich siła:
[61]
Z niemi pospołu, poszła do dołu,
W grobie się położyła.
Ani gromada, ni ludzka rada,
Plac wygrywa w potrzebie:
Szabla tępieje, serce truchleje,
Gdy Boże nie masz Ciebie.
Nic nie pomoże, ach mocny Boże!
Żadna nasza potęga:
Gdy Twój żarliwy, gniew sprawiedliwy,
Za grzechy nas dosięga.
Najwyższy Panie, mocny hetmanie,
Dobądź oręża twego:
Uśmierz pogany, ulecz nam rany,
W sławie Imienia twego.
Bądź tarczą mocną, dzienną i nocną,
Załóż granice złemu:
Rozprosz tyrany, daj pożądany,
Pokój dziedzictwu twemu.