W rocznicę otwarcia sceny narodowej w Poznaniu
←Prolog wygłoszony przy otwarciu sceny narodowej w Poznaniu | W rocznicę otwarcia sceny narodowej w Poznaniu Poezje Władysława Bełzy Poezje mniejsze Władysław Bełza |
Wiązka drzewa→ |
Oto rok ubiegł — i znów przed Wami,
Stajemy z chętną posługą;
Choć nieraz znojem, trudem i łzami,
Drogę znaczyliśmy długą.
Lecz nas nie zgięło nigdy zwątpienie,
Ani padaliśmy w męce —
Ufni, że troskę o polskiej scenie,
W wasze złożyliśmy ręce.
Oto rok ubiegł. — Jak w skwarne lata,
Gdy słońce kłosy poważy,
Marna przypadnie żeńcom zapłata,
I łza zawiśnie na twarzy —
Lecz żaden czoła nie chyli w trwodze
Jeno nadzieją się krzepi:
Tak szliśmy ciągle po twardej drodze,
Mówiąc, że będzie nam lepiej!
I znów w tym gmachu złotych nadziei,
Gdzieśmy stawiali ołtarze,
Wierni podjętej przez was idei,
Przy dawnym stoim sztandarze.
Pod jego godłem, rzesza strudzona,
Bez ognisk własnych, bez domu,
Staliśmy niby czata stracona,
U polskiej mowy wyłomu.
W dziejów narodu spojrzawszy wnętrze,
Z ich blasku czerpiąc natchnienie,
Wszystko co braciom było najświętsze,
Na tej stawialiśmy scenie.
Tu duch Zygmunta, tu cień Barbary,
Tu szereg wojów i ziemian:
Dzielny Czarniecki i Miecznik stary,
Krzepili ducha naprzemian.
Stojąc na straży świętych pamiątek,
Myśli szerokiej i wolnej,
Z głębi serc polskich snuliśmy wątek
Do naszej pracy mozolnej.
Nam się nie godzi chlubić z swych czynów,
Niechaj je przyszłość oceni.
Lecz wy pytajcie i cór i synów,
Czy stąd odeszli zgorszeni?
Czyśmy ich młode skazili serce,
Jadem zepsucia lub zdrady,
Czy też krzepili ducha w iskierce,
Przez szczytne przodków przykłady?
O duchu Polski! grzej nas swem tchnieniem,
Prowadź przez szereg lat długi!
— Pod tym nadziei jasnym promieniem,
Dzisiaj wstępujem w rok drugi.
Poznań, 10. Stycznia, 1871.