W rozłące
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | W rozłące |
Pochodzenie | Pieśni cykl Blizkiej... Dalekiej |
Wydawca | Księgarnia Teodora Paprockiego i S-ki |
Data wyd. | 1894 |
Druk | Emil Skiwski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Na jedną chwilę błysłaś mi, jedyna,
Jak złota gwiazda na pochmurnem niebie,
A oto znowu utraciłem ciebie
I znowu losy serce me przeklina.
Przeklina losy, co — niemiłosierne —
Wciąż krwawią nigdy niezgojoną ranę,
I dzielą serca i duchy zbratane —
Te serca dumne i te duchy wierne.
Bo wiem, że duch twój zawsze memu wierny,
Bo wiem, że serce twe dumne, jak moje;
Na twarzy nosisz nieczułości zbroję,
Ale twą piersią targa ból niezmierny.
Okłamiesz wszystkich, lecz mnie nie okłamiesz,—
Ja najtajniejszą myśl odgadnę twoją:
Jak byłaś moją, tak wciąż jesteś moją —
Tej wiary mojej nie zaćmisz, nie złamiesz.
Nieraz wspomnienia duszę twoją smucą —
Wspomnienia wiosny, strojnej w kwiecia tyle,
Chcesz je odepchnąć... Znikają na chwilę...
Nie wierz odlotom wspomnień!... One wrócą...
Wrócą i wiankiem serce twe oplotą,
I będą szeptać i poić cię będą
Tą pełną czaru młodości legendą,
Tą naszą wiosną najpiękniejszą, złotą!
Znikłaś!... Lecz chociaż wokół pustka głucha,
Choć znów me słonko w chmurach się schowało,
Jednak cię widzę tak świętą, tak białą —
Widzę cię zawsze okiem mego ducha.
I wiesz? Ja wierzę, że Bóg nie rozdzieli
Tych, co na wieki sam połączył przecie.
I wiesz? Ja wierzę, że w nadziemskim świecie
Znów się spotkamy w archanielskiej bieli...
Teraz cię żegnam, tłumiąc bólów zgrzyty,
Ty moja siostro po duchu i sercu,
I idę stąpać... nie po róż kobiercu,
Ale tą drogą, co wiedzie na szczyty.
Teraz cię żegnam... Wśród świata rozłogów,
Gdzie walka bytu groźny zamęt stwarza,
Pójdę po wieniec... po wieniec pieśniarza,
Uwity z laurów napoły... i z głogów...
I przejdą lata... I śmierć chmurą ciemną
Przysłoni oczy, co w słońce patrzyły...
Umrę... lecz pieśni moje będą żyły —
Ty w moich pieśniach będziesz żyła ze mną.
I przejdą lata... I serce me skona...
A gdy twe uśnie po życiowym trudzie,
Bóg nasze duchy połączy, a ludzie
Moje i twoje połączą imiona......