[348]W WILJĘ NOWEGO ROKU.
W domach wrzawa — śmiechy — tany!
«Hulaj duszo!» — ktoś zawoła,
«Dziś strząśnijmy trosk kajdany
Hop! — mazura — hop! do koła!»
«Już rok stary wnet przeminie!
Już nań rośnie nowa skóra!
Niech i biedę naszą zwinie!
Jaki taki do mazura!»
Tam znów w gronie młodzi siedzą —
Gną się stoły pod kuflami;
Gwarzą — krzyczą — piją — jedzą
I dym ciągną cybuchami.
Na raz jeden z nich się dźwiga
Kuflem na wiatr kreśli koła,
Jak chorągwią kuflem miga,
Grzmiącym basem o głos woła.
Już umilkli; więc zaczyna:
«Bracia ręce sobie dajmy!
Niech ta myśl się w każdym wszczyna;
Światło! światło rozkrzewiajmy!
[349]
Z słońca życie — a śmierć z nocy
W słońcu wszystko wschodzi — rośnie!
Wydobędźmy się z ćmy nocy
A staniemy i my w wiośnie!»
«Dalej — ramię do ramienia!
Stańmy w jedno wielkie koło!
Nie żałujmy poświęcenia!
Śmiało wznieśmy w słońce czoło.» —
«Dalej ramię do ramienia!»
Tuż z stu piersi się wydarło
«Nie żałujmy poświęcenia!»
Echo w niebie aż odparło. —
P. D.