>>> Dane tekstu >>>
Autor Ołeksander Kozłowskyj
Tytuł W zwierciadle
Pochodzenie Antologia współczesnych poetów ukraińskich
Data wyd. 1913
Druk Księgarnia Wilhelma Zukerkandla
Miejsce wyd. Lwów — Złoczów
Tłumacz Sydir Twerdochlib
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
W ZWIERCIEDLE.

Gorączka w oczach, — wciąż więdnący,
O twarzy, w której niema krwi,
Dwudziestoletni trup żyjący:
To ja mam być? Zwierciadło drwi…
Potworze!… Tak upadłeś nizko!
Gdzie, bratku, złote sny młodości?
Kto ideałów splwał ognisko?
Gdzie serce czyste? gdzie zdolności?
Wszak tyś wybrańcem był natury —
Tyś dzisiaj straszny, smutny waryant
Samego siebie… cień ponury!…


Cóż to za skrucha? co za płacze?
Woskowem czołem bijesz ściany
I obiecujesz żyć inaczej?!
Ach, nie dziw!… Tyś — na śmierć skazany!
A jednak żal mi ciebie szczerze,
Nieletni starcze z drżącą ręką!

Te szczapy widzę — litość bierze! —
I ten twój lęk przed śmierci męką.
Nieodwołalnie legniesz w grobie
Bez żadnej łzy i bez westchnienia:
Wszak nie zostawiasz nic po sobie —
Ni źdźbła, ni śladu, ani cienia…
Dziesiątki dwa twych lat — cóż warte?
Nie zapisałeś w nich nazwiska
Na wiecznej chwały białą kartę…
Tak samo giną chore psiska!
Więc giń! Już bije twa godzina,
Wydzwania ją grabarza stal —
Tyś potwór! bydlę! wstrętna glina!
A jednak żal mi ciebie, żal!



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Ołeksander Kozłowskyj i tłumacza: Sydir Twerdochlib.