Wazowie (Niewiadomska)/Śmierć Stefana Czarnieckiego

<<< Dane tekstu >>>
Autor Antoni Czajkowski
Tytuł Śmierć Stefana Czarnieckiego
Pochodzenie Legendy, podania i obrazki historyczne
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1921
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Śmierć Stefana Czarnieckiego.

W Sokołówce przed chatą u proga
Pachołkowie i ludu czerń mnoga;
Stoi stępak u żłobu powolny,
A w świetlicy leży hetman polny.
Hetman głowę pochylił na łoże,
Krzepkiem ciałem już władnąć nie może,
Złożył ręce, jakby do modlitwy,
Ale wojak ciągle marzył bitwy:
To o Szwedach — odmawia pacierze,
To Stawiszczan rozhukanych bierze;
A przy świetle gromnicy ksiądz cichy
Świętem krzyżmem[1] maże ziemskie grzechy,

Prosi Boga w pokorze i skrusze,
By do raju przyjął starca duszę;
A lud słowa powtarza kapłana:
»Sługę Twego zbaw, Panie, Stefana«.

Zarżał stępak u żłobu powolny,
Wzniósł na łożu głowę hetman polny,
Bielmem zaszłe otworzył źrenice
I popatrzył na smutną gromnicę...
Witał księdza, jak ze snu powstały,
I znów słuchał, jak rży jego Biały.

»Wprowadźcie go!« — skinął na husarzy.
I wnet Biały po izbie się waży,
Na pierś starca kładzie łeb swój suchy,
(A obadwaj biali, jak dwa duchy).
Śmiał się hetman, jak dziecko szczęśliwy,
Tuląc ręce między śniegi grzywy.
»O mój Biały!« A Biały spokojnie
Zda się z panem rozprawiać o wojnie;
Raz po razie miękką grzywą ruszy.
A starcowi coraz tęskniej w duszy.

Wzniósł buławę, spojrzał wkoło groźno
I rzekł: »Królu, dałeś ją za późno!«
Potem opadł na łoże bez siły.

Znowu rzesze pacierze mówiły,
Znowu stępak u żłobu powolny,
A w świetlicy leży hetman polny.
Pan Kijowski nie daje rozkazów,
Twardych z ust swych nie ciska wyrazów,

Ani rżeniem nie zbudzi go Siwy,
Bo wódz wielki już leży nieżywy.

A twarz jego szlachetna, uczciwa,
Jeszcze jakimś postrachem przeszywa,
Jeszcze z śmiercią nawet walczy samą
I szeroką odzywa się szramą:
»Jam nie z soli, ani z roli,
Ale z tego, co mnie boli«.

Antoni Czajkowski.







  1. Olej święty.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Antoni Czajkowski.