[58]WIECZOREM
Jakiż cię, duszo, jaki świat
Na mojej stawił drodze?
Że już od wczesnych życia lat
Do dziś dnia z tobą chodzę...
Czyś się zrodziła z morskiej fali, 5
Z uścisku wodnych ramion?
Że tyle w tobie głębi, dali
I nieuchwytnych znamion...
Czyś się zrodziła z plam księżyca
W jesiennej, cichej nocy? 10
Że blado świecą twoje lica,
Czarownej pełne mocy...
Czyś szumem ku mnie wyszła z boru
W cichym, letnim wieczorze?
Że tyle w tobie rozhoworu, 15
Co szeptów leśnych w borze...
Czy cię mgła czarna niosła z sobą
I była twym odzieniem?
[59]
Że mi okrywasz świat żałobą
I światła mroczysz cieniem... 20
Czyś z melodyi ziemskich wstała,
Z powietrznych jakichś dźwięków?
Żeś mi się pieśnią rozebrzmiała
W muzykę skarg i jęków...
Czy cię wiatr przywiał z ciemnych dali, 25
Spowitą w ciche płacze?
Że się coś w tobie wiecznie żali
I skarży, i kołacze...
— Ni ja zrodzona w obcej stronie,
Ni z cichych snów księżyca, 30
Ni mnie wydały morskie tonie,
Ni zorza jasnolica.
Ni mnie z błękitnych dali z sobą
Powietrzna fala niosła —
Jenom ja życiem razem z tobą 35
Tu, na tej ziemi wzrosła...