Wiosna (Waliszewski, 1893)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Kazimierz Waliszewski
Tytuł Wiosna
Pochodzenie Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891)
Wydawca G. Gebethner i Spółka, Br. Rymowicz
Data wyd. 1893
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Kraków – Petersburg
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


WIOSNA.

Wiosno! wiosno! maj rumiany
Z zimowego wstał noclegu,
Las zaszumiał rozśpiewany,
Białych motyli jak śniegu...

A tam, niby ptaszę śpiewne,
Niby wiotki motyl w bieli,
Stawiając nóżki niepewne
Na mchów zielonej pościeli,

Śród róż, muszek i słowików,
Dziecię wyciąga rączęta
Do was, swoich rówieśników,
Do was motyle, ptaszęta...


∗             ∗

Wiosno! ach tyżeś to jeszcze,
Którą widzę, czuję, słyszę?
Z wami się napowrót pieszczę,
Leśni moi towarzysze?

Tam róży krzak, a nad nim biała
Mgła skrzydełek się trzepocze:
To wy! — Tam olcha omszała
Ukrytem gniazdkiem szczebiocze:

To wy! Mej izdebki ciemnej
Próg roztwiera się przedemną,
Ach z wami w lot, w błękit jasny,
W drzew starych kryjówkę ciemną.


Szumem, śpiewem pierś mi brzęknie,
Skrzydła mi na barkach rosną...
Ach, żyć! na świecie tak pięknie!
Żyć i kochać! Wiosno! Wiosno!


∗             ∗

Lecz cóż to? napróżno rwę się
Do was, do życia, do pieśni,
Do schadzek rozkosznych w lecie,
Z wami, o moi rówieśni.
Napróżno! otom w pół drogi,
Złamany, z omdlałym duchem
Jak więzień z kulą u nogi,
Stanął, targając łańcuchem.
Cóż to? wszakżeście ci sami,
Których witałem przed laty;
Temi samemi tęczami
Odzianyś, gończe skrzydlaty,
Na róż i narcyzów szlaku.
Tą samą nutą po rosie
Mknie pieśń twa, leśny śpiewaku:
Poznałem ciebie po głosie.
Z wschodzącem słońcem tak samo
Nowe wkładacie sukienki,
A ja? — Ja żebrak pod bramą
Bliższy tej waszej jutrzenki.


∗             ∗

Wiosno! losów widzę wolę!
Próżno — u przeznaczeń proga
Splątały się nasze dole:
Niejedna była nam droga.
Wy, o towarzysze mili,
W powtórnym wiosen rozkwicie
Kochaliście tylko, żyli:
Jam — tworzył miłość i życie!
Jam ziemskie, bezkształtne bryły
Rzeźbił i krasą odziewał;
A jeśli serca zabiły
W nich — tom krew swą w nie wlewał!
Dlatego głazem na grzbiecie
Każda mi wiosna przeżyta
Cięży i do ziemi gniecie.
— I nie dla mnie to, co świta!


Paryż.Kazimierz Waliszewski.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Kazimierz Waliszewski.