[48]XV.
Skończył wojak Janosz rzecz swoją w ten sposób,
Przeszył swą powieścią serca wszystkich osób,
Aż się zanosiła od łkania królewna,
Tak ją rozczuliła ta historja rzewna.
Wreszcie się odezwał król wzruszonym głosem:
„Zmuszać cię nie myślę, rządź jak chcesz swym losem,
Lecz teraz wojaku w podzięce ci złożę
To czego nie zechcesz mi odmówić może.“
Skarby swe otworzył i krzyknął: „Hej! pazie!“
Pół tuzina paziów stanęło na razie,
I naładowali wór tak duży złota,
Jak nie widział Janosz za swego żywota.
[49]
„Wojaku Janoszu, coś odbił królewnę,
Rzecze król, twe szczęście więcej będzie pewne,
Kiedy przy miłości sztuki złota dźwiękną,
Weź to więc i w szczęściu żyj z Ruszką piękną.
Radbym cię zatrzymał, lecz ci pilno w drogę,
Chciałbyś ujrzeć swoją gołąbkę niebogę,
Jedź, lecz towarzyszy twoich tu zostawię
I jeszcze dni kilka poświęcim zabawie.“
Jako król powiedział, tak się téż i stało,
Tęsknił bowiem Janosz za gołąbką białą;
Pożegnał królewnę i huzarów dziarskich,
I okrętem ruszył do krain madjarskich.
Na brzeg odprowadzał go król i tłum duży,
Wszyscy mu życzyli szczęśliwej podróży,
I chustkami dotąd za nim powiewali,
Aż zupełnie okręt znikł im z oczu w dali.