Wrzesień (Grochowiak, 1978)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Grochowiak
Tytuł Wrzesień
Pochodzenie Wiersze wybrane
Wydawca Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”
Data wyd. 1978
Druk Zakłady Graficzne „Dom Słowa Polskiego”
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Wrzesień


Wśród ogrodów struchlałych, wszak jeszcze nie pustek
Puszcza w nieba się zwały maleńki Czelustek.
Na nitce pędziwietrznej lekkoduch ten lata,
Pajączek, kompan krzeczka, tkacz babiego lata.
Liść nerwy bandażuje, iskrzy ostu tutka,
Kiedy ówdzie brabanty, z kołowrotka nić tu tka.

Jest ich cała gromada, grad spadochroniarzy,
Aluzją wiążą palce, palcują po twarzy —
A gdy warg całujących dotyka namiastek,
Któż nie wielbi tych dreszczu miłosnych namiastek?
Jak chłop o róg chałupy, dąb o chaszcze trze pień,
Bo mu między łopatki łaskotny wlazł czepień.

Ale jest to w naturze wieczne napomknienie,
Które w żarty frant kładzie, otrzebiają lenie.
Lekcja babich nitek zgrabnie napomyka:
Przyszła pora wieczora: niech kądziel pomyka.
Nie obrażaj się, babo, odpocznij se pilnie,
Umęczone swe rączki w ciszy zanurz i lnie.





Tekst udostępniony jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.