[11]
Wschodzi, zachodzi słońcem w ludziach radość dzienna,
Wschodzą i bledną gwiazdy w oczach i na niebie —
Przepływa jawa życia — to jasna, to ciemna —
Każda chwila jej gaśnie, zanim pozna siebie.
W liściach lasów wiatr szumi swą znikomość wieczną.
Wodom śnią się błękity zmienne, nieuchwytne —
Odbicia drzew w głąb wodną złudzeniem szeleszczą,
Jak światy z lustra duszy myślami wykwitłe.
Każda chwila to otchłań, w której można zniknąć —
Jak cień z cieniem, ze śmiercią życie się przeplata, —
I żadna myśl przez usta nie potrafi krzyknąć
Dziwnej prawdy istnienia człowieka i świata.