Wspomnienia o Sokratesie (tłum. Emilian Konopczyński)/Wstęp/1

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ksenofont
Tytuł Wspomnienia o Sokratesie
Część Wstęp
Rozdział O życiu i dziełach Ksenofonta
Redaktor Henryk Struve
Data wyd. 1896
Druk A. Gins
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Emilian Konopczyński
Tytuł orygin. Απομνημονεύματα
Źródło skany na Commons
Inne Cała część
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
WSTĘP.

1. O życiu i dziełach Ksenofonta.

Autorem niniejszego dzieła jest pisarz grecki Ksenofont, który przytem, jako znakomity wódz, zaszczytne zajmuje miejsce na kartach dziejów. O pierwszych latach jego życia szczupłe posiadamy wiadomości; wiadomo to tylko, że pochodził z Aten z zamożnej rodziny, że podczas pierwszych dziesięciu lat wojny peloponeskiej był jeszcze małym chłopcem, (dlatego też przypuszczają, że urodził się około r. 434 przed Chr.); dalej, że będąc już młodzieńcem, spotkał się raz na jednej z ulic ateńskich z Sokratesem, który, zastąpiwszy mu drogę, zaczął, wedle zwyczaju swego, zadawać różne pytania, między innemi, gdzie ludzie mogą nabyć wszechstronnej doskonałości, a gdy Ksenofont nie potrafił na pytanie to znaleźć odpowiedzi, rzekł: „Pójdź za mną i dowiedz się.“
Od tej chwili zawiązał się ścisły stosunek między uczniem i mistrzem, który trwał przez cały czas pozostawania Ksenofonta w Atenach do r. 401 przed Chr., kiedy ten, usposobiony z natury więcej do działalności na polu życia praktycznego, niż do roztrząsań filozoficznych, nie znajdując odpowiednich do tego warunków w wycieńczonej wojną i niesnaskami ojczyznie, dał się nakłonić przyjacielowi swemu Proksenonowi z Beocyi do towarzyszenia mu na dwór królewicza perskiego, Cyrusa Młodszego, w Sardach (w Azyi Mniejszej); ten bowiem, gromadząc siły w zamiarze rozpoczęcia wojny o tron ze starszym swym bratem Artakserksesem, czynił także i w Grecyi Ksenofont brat udział w tej wyprawie nie w charakterze dowódcy, lub nawet zwykłego szeregowca, lecz tylko jako towarzysz Proksena, dowodzącego jednym oddziałem najemników greckich. Dopiero, gdy po śmierci Cyrusa wszyscy niemal ważniejsi dowódcy greccy zdradliwie z rozkazu króla perskiego zostali zamordowani i rozpacz ogarnęła wojsko greckie, do 18 tysięcy ludzi liczące, występuje na widownię Ksenofont, podnosząc w długiej i przekonywającej mowie upadły duch swych towarzyszów i radząc, aby, obrawszy nowych dowódców, torowali sobie z orężem w ręku powrót do kraju. Obrany jednym z wodzów, był odtąd Ksenofont duszą całego wojska w czasie tego powrotnego pochodu z głębi Persyi — prawie od bram stolicy jej, Babilonu — do brzegów Hellespontu, pochodu, ciągnącego się 16 miesięcy, pośród tysięcznych niebezpieczeństw, które zgotowali Grekom bądźto ścigający ich Persowie, bądź też mieszkańcy krajów, leżących po drodze. Wiekopomny ten w dziejach odwrót, znany pod nazwą „odwrotu 10000 Greków,“ przekazał Ksenofont pamięci potomnych, kreśląc szczegółowe losy, jakim oddział grecki podlegał, i podając wierny opis miejscowości, przez jakie przechodził, oraz charakterystykę plemion je zamieszkujących, w dziele swem p. t. „Wyprawa (Anabasis).“ Wyprowadziwszy na bezpieczne miejsce swych towarzyszów, Ksenofont złożył dowództwo nad nimi w ręce wodza wojsk spartańskich w Azyi Mniejszej, Tybrona, w marcu 399 r. — Na to jednak żadnych pewnych nie posiadamy wskazówek, co się stało z samym Ksenofontem, czy wrócił choć na czas krótki do swego rodzinnego miasta. Dopiero w r. 395 widzimy go znowu w Azyi Mniejszej, biorącego udział w wojnie Spartańczyków z królem perskim pod rozkazami Agezylausza, dla którego przymiotów i talentu był pełen uwielbienia, jak widać to z napisanej przez niego „Pochwały Agezylausza.“ Nie opuścił też szeregów jego nawet i wówczas, gdy Agezylausz wystąpił przeciwko własnej ojczyźnie Ksenofonta, Atenom — które, zaślepione w nieprzyjaźni swej ku Sparcie, weszły w związek z Persami, i uczestniczył w krwawej bitwie przy Koronei r. 394. Stanąwszy tym sposobem otwarcie po stronie nieprzyjaciół swej ojczyzny, ogłoszony został za wroga kraju i skazany na wygnanie. — Odtąd przemieszkiwał Ksenofont w Peloponezie, w darowanej mu przez Spartańczyków posiadłości w Elidzie pod miasteczkiem Skilluntem, odległem o 2 mile od Olimpii, sławnej z igrzysk, odbywających się co lat cztery. Tu z rodziną swą, składającą się z żony i dwóch synów, Grylla i Diodora, żył w cichem odosobnieniu, oddany zwykłym zajęciom wiejskim i pracom literackim, dopóki nowa zawierucha wojenna, jaka dosięgła Peloponezu w czasie starcia Sparty z Tebami, nie przerwała spokoju jego. Już po bitwie pod Leuktrami r. 371, kiedy Spartanie utracili Skillunt, Ksenofont widział się zmuszonym opuścić swą posiadłość i schronić się do Koryntu. Wkrótce jednak potem nastąpiło zbliżenie się pomiędzy obu tak wrogo usposobionemi dla siebie państwami — Atenami i Spartą, — które z obawy przed szybko wzmagającą się potęgą Teb połączyły swe siły. Dzięki tej okoliczności zaszłą pomyślna zmiana w usposobieniu Ateńczyków dla Ksenofonta i ciążący na nim wyrok banicyi został cofnięty. Nie mogąc sam z powodu lat podeszłych walczyć pod sztandarem ojczystym, kazał obu swym synom zaciągnąć się w szeregi konnicy ateńskiej. Zaraz w początkach sławnej bitwy pod Mantyneą 362 r. starszy z nich poległ śmiercią bohaterską. Ksenofont żył jeszcze po tym wypadku lat kilka, nie powrócił już jednak prawdopodobnie do swego rodzinnego miasta, ale przebywał ciągle w Koryncie, gdzie też i długi swój żywot zakończył. Rok śmierci jego, podobnie jak i rok ugodzenia, dokładnie wiadomym nie jest.
Ksenofont służyć może jako wzór człowieka harmonijnie i wszechstronnie rozwiniętego czyli, jak Grecy nazywali ϰαλοϰἀγαϑός, gdyż miał łączyć w swej osobie i piękność fizyczną i niepospolite przymioty ducha. Umysł to trzeźwy, daleki od badań i spekulacyj, nie mających bezpośredniego związku z życiem, lecz za to żywo interesujący się wszystkiemu co strony praktycznej życia dotyczy, jak tego dowodzą najlepiej różnorodne pisma jego. W pismach tych nie uderza Ksenofont szczególną głębokością myśli lub wzniosłością uczucia, ile raczej trzeźwością i umiarkowaniem swych poglądów, oraz spokojnem i wiernem przedstawieniem rzeczy. Zachwycano się zwłaszcza pięknością jego języka, który uważano za najlepszego przedstawiciela kwitnącej epoki narzecza attyckiego; podziwiano szczególniej zaokrąglenie i przezroczystość budowy zdań, w czem najlepiej przejawia się jasność i prostota umysłu Ksenofonta, a z powodu wdzięku stylu zwano go w starożytności „pszczołą attycką.“
Należy też Ksenofont do tych szczęśliwych pomiędzy starożytnymi autorami wyjątków, których prace prawie w całości przechowały się do naszych czasów.
Prócz wyżej już wymienionych Wyprawy (Anabasis) i Pochwały Agezylausza, oraz trzech drobnych rozpraw treści politycznej, przy których autorstwo Ksenofonta podawane jest w wątpliwość, a mianowicie: a) O urządzeniach politycznych Aten; b) O urządzeniach politycznych Sparty; c) O dochodach, gdzie autor podaje plan poprawy finansów ateńskich, pozostały jeszcze po nim następujące prace:
1) Historya grecka (Hellenica) w 7 księgach, z których 2 pierwsze stanowią dalszy ciąg Historyi Tucydydesa do końca wojny peloponeskiej, pozostałe zaś dalszą historyą Grecyi do bitwy pod Mantyneą;
2) O wychowaniu Cyrusa (Cyropaedia) ksiąg 9, — rodzaj romansu historycznego, w którym autor, wielki zwolennik rządów silnych, kreśli idealny obraz wychowania i działalności założyciela państwa perskiego, Cyrusa;
3) Hieron — dyalog, mający swą nazwę od władcy Syrakuz — Hierona starszego, z którym poeta Simonides prowadzi rozmowę o przewadze, jaką ma życie człowieka prywatnego nad życiem tyrana, i środkach, za pomocą których władca uszczęśliwić może swoich podwładnych;
4) O gospodarstwie (Oeconomicus) — rozmowa, prowadzona przez Sokratesa z Krytobulem o najlepszym sposobie zawiadywania gospodarstwem domowem i rolnem;
5) O obowiązkach dowódcy jazdy (Hipparchicus) — przewodnik, podający rady i środki polepszenia konnicy ateńskiej;
6) O jeździe konnej,
7) O myśliwstwie (Cynegeticus), dwa traktaty, zawierające wskazówki odnoszące się do uprawy każdej z tych sztuk;
8) Uczta (Symposion) — opis wesołej biesiady, w której, jako gość, bierze udział Sokrates, i rozmów, jakie podczas niej prowadzi z innymi uczestnikami;
9) Obrona Sokratesa, — krótki traktacik (autorstwo Ksenofonta jest tu także podawane w wątpliwość), w którym autor wyjaśnia, dlaczego Sokrates wolał śmierć ponieść, aniżeli prosić sędziów o względność dla siebie;
i 10) Wspomnienia o Sokratesie (Memorabilia) w 4 księgach, których przekład obecnie podajemy. Zawarte są tu godniejsze pamięci szczegóły z życia wielkiego filozofa, przedstawione przystępnie i zrozumiale dla wszystkich bez głębszego filozoficznego podkładu. Jakkolwiek blizki stosunek, w jakim pozostawał Ksenofont do swego mistrza, dostateczną mógł być podnietą do napisania tych „Wspomnień“ to jednak początkowe ich rozdziały każą przypuszczać, że bezpośrednią do nich pobudką było ogłoszone w 394 r. przed Chr. przez sofistą Polikratesa pismo, uwłaczające pamięci wielkiego mędrca. Rozdziały te bowiem mają na celu odparcie niesprawiedliwych zarzutów, już nie tylko owych ogólnikowych, zawartych w oskarżeniu, podanem do władz ateńskich, ale także bardziej szczegółowych, z którymi wystąpił wspomniany wyżej sofista.
Wskutek tego zbliżają się „Wspomnienia Ksenofonta do „Apologii“ Platona, różnią się wszakże tem, że w „Apologii“ Platon każe przemawiać i bronić się samemu mistrzowi, we „Wspomnieniach“ zaś Ksenofont mówi od siebie i dopiero na poparcie swych słów, aby dać wierny obraz działalności mistrza, zasadzającej się na oświecaniu innych za pomocą rozmów, przedstawia Sokratesa w szeregu dyalogów z ludźmi najrozmaitszych sfer i powołań. Podobnież i dyalogi Platona przedstawiają nam Sokratesa, rozprawiającego ze swymi słuchaczami; lecz w pracy tak potężnego myśliciela, jakim był Platon, musiało znaleźć się bardzo wiele myśli, które nie do Sokratesa, ale do samego autora należą, tak że, uznając za własność Sokratesa wszystko to, co Platon w pismach swych kładzie w usta jego, i chcąc na tej podstawie odtworzyć naukę greckiego mędrca, otrzymałoby się daleko więcej, niż istotnie nauka ta zawierała. Ksenofont zaś, jako umysł mniej filozoficzny i samodzielny, mniej wniósł własnych swych myśli i poglądów i w przedstawieniu nauki Sokratesa więcej trzymał się rzeczywistości; wszakże z drugiej strony z tego samego właśnie powodu nie zawsze był w stanie odtworzyć z całą ścisłością naukę, głoszoną przez mistrza. Pisał przytem „Wspomnienia“ swe Ksenofont nie w czasie słuchania nauk Sokratesa, ani nawet za życia jego, lecz w kilka, a może i kilkanaście dopiero lat po jego śmierci[1]; pamięć nie zawsze mogła mu dopisać nawet przy odtwarzaniu tych rozmów, które podaje jako słyszane bezpośrednio przez siebie; tem mniej zaś wiernem mogło być przedstawienie nauki Sokratesa na podstawie tego, czego się dowiedział od innych; mógł wreszcie Ksenofont dać się unieść czasami własnym swym myślom i w świetle ich, a nie w świetle poglądów samego mistrza jakiś szczegół przedstawić[2].
W każdym razie, podobnie jak Platon w swych „Dyalogach,“ tak Ksenofont we „Wspomnieniach“ wystawili, jako wdzięczni uczniowe, niespożyte pomniki pamięci swego wielkiego mistrza i przekazali bogatą po nim spuściznę następnym pokoleniom, które bez pism ich byłyby pozbawione możności korzystania z zawsze pięknych i wiecznie prawdziwych nauk greckiego mędrca. Lecz jakkolwiek z „Wspomnień“ Ksenofonta możemy poznać charakter nauki Sokratesa i odtworzyć sobie duchowy jego wizerunek, tem nie mniej pozwalam sobie podać wprzód niektóre szczegóły, tyczące się wielkiego mędrca greckiego, nie objęte dziełem Ksenofonta.




  1. „Wspomnienia o Sokratesie“ mógł napisać Ksenofont dopiero po powrocie swym z Azyi, a więc po r. 394.
  2. W nowoczesnej literaturze filozoficznej znajdujemy wiele dzieł, zajmujących się odtworzeniem nauki Sokratesa w jej pierwotnej czystości, między innemi obszerne i gruntownie opracowane dzieło K. Joel’a: Der echte und der senophontische Sokrates, którego pierwszy tom wyszedł w Berlinie 1893 r.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Ksenofont i tłumacza: Emilian Konopczyński.