Wypisy czarnoksięskie/23
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wypisy czarnoksięskie |
Rozdział | Dalsze horrenda czarownic opera |
Pochodzenie | Czary i czarty polskie oraz Wypisy czarnoksięskie |
Wydawca | Instytut Wydawniczy „Bibljoteka Polska“ |
Data wyd. | 1924 |
Druk | Zakłady Graficzne Instytutu Wydawniczego „Bibljoteka Polska“ |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst Cały zbiór |
Indeks stron |
Już to rzecz nieomylna z autorów o czarownictwie piszących, signanter z Tylkowskiego, w książce Tribunal sacrum intytułowanej, że czarownice wyrzekają się wiary, Chrystusa Pana, Najśw. Matki, anioła stróża, świętych pańskich, czarta sobie za stróża obierając. Spowiedź czynią dla oka tylko świętokradzką, Najśw. Sakrament plują, depczą. Najczęściej się obierają za baby do brania dzieci i wtedy, praeveniendo chrzest, je czartom oddają, duszą je, z ciałek ich, dobytych z grobu, maść czynią, którą się posmarowawszy, latają. Czartu się przez przysięgę obowiązują ludziom koniecznie szkodzić, do jego usług wielu zachęcać. Biorą z kościołów różne rzeczy i ich niegodziwie na wzgardę zażywają. Boskich się wyrzekają przykazań, a czartowskie obowiązują się wypełniać; czarownice, które są w stanie małżeńskim, mężom nie są posłuszne quo ad debitum praestandum, aby czartom były posłusznemi. Ksiądz Jerzy Woglerus jezuita 45 sztuk złośliwych wylicza czarownickich, z których co znaczniejsze tu wspomnę dla czytelnika.
Że oprócz wyrzeczenia się wiary, Chrystusa etc., zrzucają z siebie chrzest święty (co niepodobna, dla charakteru niezmazanego i wiecznego na duszy), chrisma z czoła ścierają, łoju koziego zażywszy: nowy jakiś chrzest od czarta biorąc i nowych kmotrów. Pozwalają, a czasem proszą o to, aby ich czart z księgi żywota wygluzował, w księgę śmierci wpisując. Sukni swej dają czartu kawałek, na znak, iż z całą się czartu oddają fortuną. Ofiarę mu czynić obiecują i czynią i zabijają co, adorują za Boga, co rok mu dają jaką daninę na znak subjekcji. Piętno na miejscu jakiem ciała czart im wyraża. Na swych schadzkach, bankietach, Najśw. Pannę ciężko bluźnią; imię, rzeczy święte, jako to soli i słów poświęcających Ciało Chrystusowe, na złe zażywają. Mszę św. czartu akkomodują; jemuż się submittują nigdy nie adorować Najśw. Sakramentu, obrazy i kości świętych szarpać, deptać, pluć; krzyż, sól, zioła święcone nieuczciwie traktować. Obiecują przed czartem, że całej spowiedzi czynić nie będą; urzędownie się nie przyznają do swej złości, choćby je ciężko exekwowano. Drugich do ubóstwa przywodzą, grad, burzę, pioruny zaprowadzając na wygubienie owoców ziemskich. Na
bydło, owce czarta nasyłają, aby je wybił, wydusił, albo przez truciznę gładzą. Daje im czart pewny proszek, który ogrody, pola posypawszy, rozmnożą szarańczę, gąsiennice etc. Synów i córki swoje djabłu ofiarują. Hostję najświętszą, dostawszy jej lub podczas komunji lub wykradłszy, w oczach djabła depczą.
Bankiety czarownicom sprawuje czart, potrawy do gustu prezentując, albo same je sobie czarownice zastawiają, zkąd inąd złodziejskim porwawszy sposobem. Stołu mają benedykcję, Belzebuba wzywając. Po traktamencie mają swój taniec przy adoracji czarta i śpiewaniu wszetecznych pieśni; świece potem pogasiwszy, też czarownice to z mężczyznami to z czartami carnaliter coëunt. Maści sobie na czarów sprawowanie preparują z trupów tych, co na szubienicy albo na palu zostają, często potyrczenta warzą na tęż maść; a co większa — Najśw. Sakramentu (Deo permittente) i oleju świętego do tegoż zażywają. Spowiedzi, które kiedy należycie czyniły, kasują, odwoływają. Na cześć czarta Śpiewają psalmy owe: „Laudate Dominum de coelis“ (djabła panem nieba mianując), „Benedicite omnia opera etc.“, „Confitemini Domino quoniam bonus etc“.
Jest książka, wydana w Paryżu roku 1623, przypisana królowi francuskiemu Ludovico Justo, intytułowana De tribus energumemis, w której książce opisano, jako roku 1613 in julio w Belgji przed dwiema biskupami, Tornaceńskim i Buskoduceńskim, officiose czarownica pytana, wyznała wszystkie złości, wszeteczności czarownic, od samych djabłów, do tego przymuszonych, na wyjawienie dyspensowana; a te są takie:
Że czarownice, choćby tysiąc życia miały, ochoczoby się sakryfikowały czartu, a przytem serce, krople krwi, a nie Bogu swemu, któregoby rade poszarpać, a Lucypera na jego osadzić miejscu. Wszystkie członki na obrazach bodzą, z złorzeczeniem do każdego; wieleby zabijały, tylko im anioł stróż, każdemu deputowany, od Boga przeszkadza.
W każdy piątek, żydów imitując, nad krucyfiksem zbytkują się, krew Pańską, nibyto poświęciwszy swym obrządkiem, w kloakę rzucają, co i z Hostją czynią w czasy solenniejsze. Infułę ukradłszy biskupią, ją czartu na głowę kładą, stroją go w inny aparat biskupi, w którym celebruje czart, niby księży święci, ślub daje czarownicy z czarownikiem. Jeden czart się udaje za chorego, tedy z nim spowiedź czynią, ostatnie dają pomazanie. Potem ową infułę depczą, toż czynią z habitami zakonnemi. Robią nibyto Ducha świętego w postaci gołębia, potem go palą. Na dni wszystkie tygodnia swoje rozporządzają sprawy, jako to, inne dni mijając: we czwartek despektują Najśw. Sakrament i sodomski w ten dzień grzech popełniając; w piątek lżą mękę Pańską; w sobotę żadnej czci na Matce Bożej nie położą, bestjalskim wtedy mażąc się grzechem. Formują sobie bałwany czartowskie albo bestji jakiej, przed nią się kłania ją z kadzeniem. Asmodeusza statuę wyformowawszy z wosku, zażywają prochu koziego i z kości ludzkich uczynionego, na zbudzenie w sobie lubieżności. Cztery mają swoje sakramenta: chrzest, bierzmowanie, eucharystję, małżeństwo. Ten, co kapłana u nich bierze osobę, kropi ich krwią niby Chrystusową, a oni wołają: sanguis eius super vos! Podczas mszy swojej (którą czartowskim rytuałem odprawują), wszystkiego zażywają wszeteczeństwa, ś$miechów, bluźnierstwa; podczas swej elewacji tyłem się obracają; świece mają do tej mszy jakiegoś szpetnego odoru. Psalmy, też same co w kościele są w zażywaniu, śpiewają, ale ku czci Lucypera; Ave Maria mówią ku czci Antychrysta matki; skład apostolski — ku uszanowaniu Lucypera, książęcia piekielnego; litanje odprawują, wspominając, miasto świętych Pańskich, różne imiona czartów; miasto trzech osób Trójcy przenajświętszej, kładą te imiona: Lucypera, Lewiatana, Belzebuba. Kazanie jeden miewa to w osobie Ojca, to w osobie Syna, to w osobie Ducha Św. Gdy chcą stadła pokłócić, czarują: gołębia czarnego rozdzierają na dwoje, dają jeść małżonkom; chcąc zaś niezgodne pogodzić albo do miłości zwabić kogo, Najśw. Sakrament w ustach mając, całują osobę
ową. Nieurodzaj chcąc oddalić, Najśw. Hostję kruszą na kawałki, rozsiewają po polu, jako piszą Hollenus i Grinandus.[1]