Wystąpienie władzy rzymskiej przeciwko bachanaljom italskim/VIII

<<< Dane tekstu >>>
Autor Zdzisław Żmigryder-Konopka
Tytuł Wystąpienie władzy rzymskiej przeciwko bachanaljom italskim
Rozdział VIII. „Coniuratio”
Data wyd. 1930
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

VIII. „CONIURATIO”.

Pojęcie coniurationis ostatnio poddał ścisłej analizie Kazimierz Zakrzewski[1]; autor przeprowadza porównanie między szeregiem aktów politycznych oznaczonych przez źródła starożytne tym terminem i dochodzi do przekonania, że coniuratio stanowi grupę, która w dążeniu do pewnego celu politycznego, podporządkowuje się bezwzględnie autorytetowi swego przywódcy, oraz jednoczy się przez przysięgę i szereg aktów, opatrzonych sankcją religijną. Akcja przedsięwzięta przez coniuratio nie zawsze musi być skierowana przeciw istniejącemu systemowi politycznemu[2]; niekiedy mamy przykłady takich coniurationes, do których powołani są wszyscy obywatele, a więc trudno mówić o cechach buntu w takich aktach[3]; raczej zostaje tu rewolucyjna metoda działania.
Coniuratio jest zespolona przez przysięgę i prowadzona przez przywódców nieodpowiedzialnych i nieograniczonych. Tradycyjnie przyjmuje się za typową coniuratio Catilinae, gdyż o niej mamy najdokładniejsze wiadomości[4].
Sallustius opowiada wersję o przysiędze dokonanej przez katylinarczyków, nad krwią ludzką[5]. Zbrodnia, której dokonano, sama przez się jednoczyła złoczyńców i zapewniała zachowanie tajemnicy. Zbrodnia miała wszakże za sobą tradycję dawnego rytuału[6] i kto wie, czy wspomnienie o nim nie kryło się w świadomości katylinarczyków, lub ludzi, którzy ich o takie obrzędy przysięgi posądzali.
W naszych wiadomościach o orgjastach z r. 186 nie brak wzmianek o ofiarach ludzkich[7]; odmawiać im wiary, to byłoby równoznaczne z usiłowaniem narzucenia starożytnym naszych poglądów[8].
Równocześnie zwróćmy uwagę na to, że Liwjusz stale nazywa zespół bachantów słowem coniuratio lub clandestina impia coniuratio[9], przywódców nazywa capita coniurationis[10]. Jeśli słowo to miało określoną wartość dla starożytnych, to trudno przypuścić, aby Liwjusz użył go li tylko dla dodania większej barwności swemu opowiadaniu.
Wiadomości o coniurationes zawsze łączą się z jednej strony z przysięgą religijną i kultem, a z drugiej strony z ruchem politycznym[11]. Wyraźny zakaz wszelkiego coniurare, obrzędów, które mogą o takiej coniuratio nasunąć wnioski, nakoniec potraktowanie tego ruchu, jako coniuratio przez historyka rzymskiego skłania mnie do uznania, że ruch bachantów z r. 186 stanowił coniuratio, albo miał przynajmniej wszelkie dane, aby stać się jedną z pierwszych coniurationes na terenie rzymskim. Metodycznie trzebaby zająć także stanowisko, że jeślibyśmy uznali, iż bachanci z r. 186 nie stanowili coniuratio, wówczas musimy przedstawić na to dowody, musimy wykazać, że cała relacja liwjuszowska jest pod tym względem fałszywą, a zakazy edyktu nie mają głębszej podstawy. A jeśli ruch stanowił swego rodzaju coniuratio, to ponownie przybywa nam argument dla naszej poprzednio już sformułowanej tezy, że ruch bachantów z r. 186 krył w sobie zarzewie buntu gmin południowo-italskich i kampańskich przeciw Rzymowi. Na zespół tych argumentów pragnę wskazać ponownie. Znajdujemy je przedewszystkiem w samej opowieści Liwjusza, który coprawda nie docenia momentów takich, jak fakt, iż niebezpieczne reformy wyszły ze strony nowych kierowników ruchu orgjastycznego, przybyłych z Kampanji (Annia Paculla i jej synowie), oraz to, że reformy świeżo przedsięwzięte, które wzbudziły specjalny niepokój magistratury rzymskiej, miały naogół na celu wzmocnienie organizacji kultu. Poza tem motywy polityczne, a nie etyczno-moralne, zdają się przeglądać z mowy konsula, aczkolwiek oficjalnie występuje on w obronie cnoty starorzymskiej.
Szereg zabytków archeologicznych wskazuje na Kampanję, jako na ośrodek kultu dionizyjskiego; Kampanja zaś miała dostateczne powody do niechęci względem Rzymu. Znamiennym dowodem, że iskra buntu i irredenty politycznej, która w starożytności zawsze wiązała się z jakimś kultem religijnym, tliła się w szeregach mistów Dionizosa, była dla nas moneta kampańska z epoki wojny Rzymu z Italikami, której płaskorzeźba świadczyła, iż bóg mistów staje po stronie zbuntowanych socii rzymskich. Silną propagandę toczyli nietylko orgjaści; podobne niebezpieczeństwo widziała magistratura w ruchu pitagorejskim; wzmiankowałem wyżej o tem, że zarówno ze względów topograficznych (południe Italji i Kampanja), jak również ideowych, między temi prądami istniała pewna łączność. W roku 186, a więc zaledwie w kilkanaście lat po zmożeniu groźnej inwazji Hannibala, staje magistratura rzymska oko w oko z coniuratio, która hasła specyficznie polityczne połączyła z ogólnoludzką ideolog ją religijną i społeczną. Sposób, jakiego uchwycono się w załatwieniu tej skomplikowanej sprawy, wskazuje na bardzo wielką przezorność magistratury i senatu.
Konsul zapewnia lud, że bynajmniej nie zamierza wystąpić przeciw samemu kultowi Dionizosa; pragnie jedynie przeciwdziałać temu czynnikowi rozkładu moralnego (tak twierdzi), który szerzy się wśród wyznawców.
Pozostaje więc możliwość odbywania obrzędów orgjastycznych pod warunkiem uzyskania każdorazowego zezwolenia od pretora miejskiego, któremu senat doradza zawsze oprzeć się o autorytet senatus consultum. Mówiłem powyżej o zakazie organizowaniu się orgjastów w związki. Wskazywałem również na zabytki, świadczące, że istniały w I w. prz. Chr. kółka dostosowane do rozporządzenia z r. 186. Edykt został rozesłany do wszystkich miast italskich zarówno tych, które, jako fora i conciliabula podlegały magistraturze rzymskiej, jak również do municipiów, colonii etc., które miały własną administrację. Edykt więc stanowi jeden z pierwszych kroków na drodze, zmierzającej do postawienia magistratury i senatu rzymskiego ponad resztą gmin italskich.





  1. Zakrzewski K. Quelques remarques sur les révolutions romaines. Eos. XXXII. 1928, str. 71—82.
  2. Ibidem, str. 80—81.
  3. Np. Coniuratio Italiae, o której mowa w Monumentum Ancyranum.
  4. Zawierają się one głównie w mowach Cicerona i w dziele Sallustiusa.
  5. Sall. b. Cat. c. 22.
  6. Popławski l. c., str. 337. i n.
  7. Nie odmawia im wiary F. Cumont l. c., str. 307.
  8. W epoce augustejskiej mogłyby tego rodzaju rytuały w niektórych sferach budzić wstręt (np. por. Liwjusza opinję o ofiarach z Greka i Greczynki); lecz na przełomie III/IIw Italja daleką była od wyżyn swej późniejszej kultury, — kultury grecko-rzymskiej.
  9. Liv. XXXIX, 8 — „Insequens annus Sp. Postumium Albinum et Q. Marcium Philippum consules ab exercitu bellorumque et provinciarum cura ad intestinae coniurationis vindictam avertit.”
    Ibidem c. 15 — „nullas adhuc vires coniuratio.... habet.”
  10. Ibidem c. 17 — „Capita autem coniurationis constabat esse M. et C. Atinios de plebe Romana et Faliscum L. Opiternium et Minium Cerrinium Campanum.”
  11. Por. przysięgę Italików na wierność Druzusowi w r. 91. Zakrzewski l. c., 78—79; Kiene. Der römische Bundesgenossenkrieg. Lipsk. Weidmann 1845.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Zdzisław Żmigryder-Konopka.