Wyznania (Augustyn z Hippony, 1847)/Księga Czwarta/Rozdział XII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wyznania |
Część | Księga Czwarta |
Rozdział | Rozdział XII. |
Wydawca | Piotr Franciszek Pękalski |
Data wyd. | 1847 |
Druk | Drukarnia Uniwersytecka |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Piotr Franciszek Pękalski |
Tytuł orygin. | Confessiones |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cała Księga Czwarta Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron | |
Artykuł w Wikipedii |
Jeżelić się dusze podobają, w Bogu je kochać przystoi, ponieważ i one są odmienne; w Bogu ustalone, stają się nieodmienne: bez niego bowiem wątlałyby i ginęły. Którekolwiek one są, w Nim je kochaj, i do niego z sobą prowadź, i powiedz im: kochajmy go, a kochajmy szczerze, on wszystko udziałał, i „nie jest daleko“ od swego stworzenia. Nie oddalił się on po stworzeniu, lecz z niego i w nim wszelkie stworzenie istnieje. Owóż tam on jest, gdzie smak prawdy przebywa! jest on wewnątrz serca, lecz serce od niego się odwróciło. „Nawróćcie się przestępnicy do serca [1]“ i przywiążcie się do tego, który was stworzył. Z nim przebywajcie, a nieporuszeni stać będziecie, w nim odpocznijcie a niezmąconego spokoju zażyjecie.
Dokąd idziecie, na bezdroża? w manowce? gdzie idziecie? Dobro które kochacie, od niego pochodzi. Przyjemne i słodkie jest dobro, ile je dla Boga kochacie; lecz słusznie goryczą się stanie, jeżeli je niesłuszną miłością, opuściwszy jego Sprawcę, kochacie. Pocóż coraz dalej zapuszczacie się ścieszkami mozołem i trudem nasterczonemi? nie masz tam spoczynku gdzie go szukacie. Szukajcie więc, czego szukacie, ale tego nie masz tam gdzie szukacie. Życia szcześliwego szukacie w krainie śmierci, nie masz go tam niestety! Bo jakże może być szczęśliwém gdy nawet nie jest życiem?
Prawdziwe życie nasze zstąpiło na tę ziemię, i obciążyło się naszą śmiercią; zabiło ją życia swojego obfitością. Głos jego jako grzmot rozlegał się wszędzie, wołając byśmy stąd powrócili do niego, do owego tajnika; z którego wyszło do nas, zstąpiwszy naprzód: do łona dziewicy, gdzie z niém zasłębiła się ludzka natura, ciało śmiertelne: by się od śmierci uwolniło: a ztamtąd „jako oblubieniec wychodząc z łożnicy swojéj, rozweselił się jako olbrzym na przebieżenie w drogę [2]“. Nie zatrzymał się, ale bieżał wołając: słowy, uczynkami, śmiercią, życiem, zstąpieniem na ziemię i wstąpieniem na niebiosy, abyśmy do niego powrócili. Odszedł z przed oczu naszych, byśmy wszedłszy do serca naszego, tam go znaleźli. Oddalił się od nas, a owóż z nami przebywa. Nie chciał długo zostawać z nami, a jednak nas nie opuścił; powrócił tam, skąd nigdy nie odszedł, bo „świat jest uczynion przezeń, i był na tym świecie [3] i przyszedł na świat, aby grzeszne zbawić [4].“
Jemu to dusza moja wyznaje, prosząc „aby ją uzdrowił, bo przeciw niemu zgrzészyła [5].“ Synowie człowieczy, dopókiż nosić będziecie nieprawością obciążone serca wasze [6]? Życie do was zstąpiło, więc wy nie będziecieź chcieli się wznieść ku niemu i żyć? Ale dokąd się wzniesiecie skoroście się wywyższyli i „podnieśliście w niebo usta wasze [7].“ Uniżcie się, abyście się wywyższyli, i miłością do Boga wstąpili. Spadliście, podnosząc się przeciw niemu. Powiedz im to o duszo moja, by płakali na téj nędzy i łez dolinie, i prowadź ich ze sobą do Boga, bo duchem jego natchniona do nich mówisz, jeżeli słowa twoje ogniem miłości płoną.