Wyznania (Augustyn z Hippony, 1847)/Księga Pierwsza/Rozdział XIX
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wyznania |
Część | Księga Piérwsza |
Rozdział | Rozdział XIX |
Wydawca | Piotr Franciszek Pękalski |
Data wyd. | 1847 |
Druk | Drukarnia Uniwersytecka |
Miejsce wyd. | Kraków |
Tłumacz | Piotr Franciszek Pękalski |
Tytuł orygin. | Confessiones |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cała Księga Pierwsza Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały tekst |
Indeks stron | |
Artykuł w Wikipedii |
W piérwszym wieku mojéj młodości, wystawiono mnie nieszczęśliwego na próg tak skażonych obyczajów; takie to było moje na placu zapaśniczym naukowe ćwiczenie się: że przezorniej wystrzegałem się popełnić błąd barbaryzmu, aniżeli gdym go popełnił zazdrościć moim współzawodnikom, którzy go nie popełnili. Mówię i wyznaję tobie mój Boże tę słabość moję, która jednała mi pochwałę u ludzi, którym podobać się, wtedy było dla mnie uczciwém życiem, ile żem nie postrzegał tęj sromotnéj przepaści, w którą byłem daleko od twego oblicza wtrącony. Byłoż co wtedy szpetniejszego nade mnie? tak dalece, że takiemi postępkami nie podobałem się zgoła nikomu, oszukując niezliczonemi kłamstwy mojego nadzorcę, nauczycieli i rodziców; obrażałem ich nieumiarkowaną do gry miłością, namiętném przypatrywaniem się nikczemnym widowiskom, i z niepohamowanym zapałem naśladowania z mojemi towarzyszami tych próżności? Brałem także ukradkiem rzeczy ze szpiżarni moich rodziców i ze stołu, albo obżarstwem powodowany, albo téż bym innym dzieciom miał co dawać za bawidła, które lubo wspólnie się ze mną bawiły, wymagały jednak, bym je od nich kupował. W saméj nawet grze podniecony pragnieniem próżnéj wyższości nad innych, ubiegałem się często za podstępnemi zwycięstwami. Ale cóż mnie pobudzało do większéj niecierpliwości i srogich nakarceń, gdym dostrzegł, że mnie oszukiwano, jako podobny podstęp, jakim innych oszukiwałem; a jeżeli mnie dostrzeżono, i oto strofowano, nie chcąc ustąpić, srożyłem się na nich niezmiernie. I takaż to jest niewinność dziecięcia w pierwszym jego wieku? Nie ma jej Panie, nie ma wcale! nie jestto życie niewinne mój Boże. Taką to koleją toczy się prawie całe życie człowieka; że, póki zostaje pod nadzorem swoich wychowawców i nauczycieli: orzechy, piłki, ptaki zajmują go, tak właśnie, jak w późniejszym jego wieku, urzędy, honory, skarby, dziedziny, poddani; przeto wszystkie te przedmioty nieprawych żądz jego, za nadejściem lat przychodzą i powiększają się, tak, jak po plagach szkolnych cięższe kary następują. Zaczém, ty w małym tylko wzroście dziecięcia umieściłeś wizerunek prawdziwéj pokory i szczerości, o! królu nasz, kiedyś powiedział: „Takowych bowiem jest królestwo niebieskie [1].”