Wyznania (Augustyn z Hippony, 1847)/Księga Trzynasta/Rozdział XX

<<< Dane tekstu >>>
Autor Augustyn z Hippony
Tytuł Wyznania
Część Księga Trzynasta
Rozdział Rozdział XX
Wydawca Piotr Franciszek Pękalski
Data wyd. 1847
Druk Drukarnia Uniwersytecka
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Piotr Franciszek Pękalski
Tytuł orygin. Confessiones
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga Trzynasta
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

ROZDZIAŁ XX.
Sens mistyczny tych słów: »Niech wody wydadzą płaz i ptaki.«

Niechaj i morze ludzkiego rodzaju pocznie i porodzi wasze dzieła, a wody niech wydają płazy dusz żyjących. Przez rozłączanie bowiem rzeczy drogiéj od podłéj staliście się ustami Boga[1] któremi powiedział: „Niech wywiodą wody, nie duszę żywiącą, którą ziemia wydaje, ale płazy dusz żywiących, i ptastwo nad ziemią latające[2].“ Te płazy są twoje Sakramenta mój Boże, które przez dzieła świętych sług twoich przeczołgały się środkiem burzy pokus i przeciwności świata dla odrodzenia ludów przez chrzest imieniowi twojemu.
Pomiędzy temi przeto ludami czynione były wielkie dziwy, pod podobieństwem wielorybów ogromnych, a głosy posłanników twoich krążyły nad ziemią pod firmamentem ochronnéj powagi Pisma twojego, który wszędzie rozciąga się, gdziekolwiek swój lot zamierzą. Słowa ich nie są próżnym i głuchym dźwiękiem „lecz owszem po wszystkiéj ziemi rozszedł się głos ich, i na kończyny okręgu ziemi słowna ich[3];“ bo twoje błogosławieństwo Panie rozmnożyło ich słowa.
Ale czyliż się zawodzę, lub mieszam jasne pojęcia tych rzeczy, które są na firmamencie umieszczone, razem z dziełami cielesnemi, które odbywają się pod firmamentem na burzliwém łonie morza tego świata? Nie zaiste, ponieważ te same rzeczy, których znajomości są gruntowne, stałe i ograniczone, i nie rozmnażają się rodzeniem, jako to: światła mądrości i nauki, te niemniéj wykonywają we właściwym porządku liczne i rozmaite swoje działania, których skutki rozmnaża błogosławieństwo twoje. O Boże, ty bowiem cieszysz nas w znużeniu skazitelnych zmysłów naszych, i dozwalasz, że prawda, któréj nasz umysł ma tylko proste pojęcie, może być wielorako przez poruszenia ciała wyobrażoną i opowiedzianą.
Oto są owoce, które wydały wody, ale dzięki słowu twojemu, przez które, dla duchownych potrzeb ludów odwróconych od wiecznéj prawdy twojéj, wydały te płody, ale przez opowiadanie ewangelii je wydały; z łona wód wyrosły te owoce właśnie jak zbawienny środek, którym słowo twoje osłabiającą ich gorycz osłodziło, przez co swój wzrost brały.
Piękne są wszystkie twoje dzieła, bo z twéj ręki pochodzą; ale ty bez porównania piękniejszy jesteś Stwórco całego przyrodzenia! O! gdyby Adam nie był odłączył się upadkiem od ciebie, łono jego nie byłoby się stało skażoném źródłem gorzkiego oceanu, owego to rodzaju ludzkiego, który zbyt ciekawy, nieustannie burzy się pychą, i ciągle się wątpliwościami kołysze. A wtedy opowiadacze twéj prawdy nie byliby mieli potrzeby na łonie wód morskich działać tyle znaków cielesnych i zmysłowych, tak wiele tajemniczych nauk i czynów.
Oto są podług mojego mniemania te płazy i ptaki, które weszły pomiędzy rodzaj ludzki jako piérwsze zasady wiary, w których ludzie oświeceni i do przyjęcia widomych znaków sakramentalnych przywiedzeni zostali. Aleby nie byli zdolni postąpić daléj w swojém powołaniu, gdyby Duch twój nie był podniósł ich duszy na wyższy stopień życia, i gdyby serce ich od piérwszego szczebla nauki wiary, nie było wzdychało ku wzniesieniu się do szczytu owéj niebotycznéj drabiny.







  1. Jer. 15, 19.
  2. Ks. Rodz. 1.
  3. Ps. 18, 5.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Augustyn z Hippony i tłumacza: Piotr Franciszek Pękalski.