Złote myśli z dzieł J. I. Kraszewskiego/Prawda — Fałsz
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Złote myśli z dzieł J. I. Kraszewskiego |
Rozdział | Prawda — Fałsz |
Redaktor | Stanisław Wegner |
Wydawca | N. Kamieński i Spółka |
Data wyd. | 1879 |
Druk | N. Kamieński i Spółka |
Miejsce wyd. | Poznań |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Prawda jest jedną, inaczéj nie byłaby prawdą; uznanie jéj ciągnie za sobą wykonanie we wszystkiem. W ciągu wieków widzimy tę prawdę ciągle jedną, odsłaniającą się nam tylko coraz wyraźniéj i jaśniéj. Prawda chrześciańska jest wszakże tą samą, którą głosili Sokrates i Plato, którą przeczuwały ludy, którą czynem i krwią swą do niewzruszonego prawa podniósł Chrystus.
Jeden z ojców kościoła (św. Augustyn) powiedział: że gdyby kłamstwem można świat zbawić, nie godziłoby się kłamać; powiemy za nim, że gdyby zbrodnią można naród lub świat oswobodzić, nie godziłoby się jéj popełnić. Najwznioślejszy pozornie cel nie usprawiedliwia użycia moralności przeciwnych środków. Rousseau w chwili zdrowego natchnienia wyrzekł, że zdobycie największych swobód nie warte jest może jednéj przelanéj kropli krwi ludzkiéj; cóż dopiero gdy nie o tę kroplę idzie, ale o czystość zasad, o świętość prawd, które się chwilowéj namiętności poświęca, lub o interes osobisty, któremu się rozmyślnie daje na ofiarę prawo? Czy można wywalczyć swobodę spodleniem, lub ludzi zjednoczyć gwałtem?
Prawda nie zdobywa się inaczéj jak walką i poświęceniem.
Fałsz często ma minę prawdziwszą od saméj prawdy.
Prawda — to nieskończona zmiana, niepochwycona rozmaitość zawsze w sobie jedna. Nie szukaj jéj ani na dnie studni, ani na górze w gwiazdach; wisi między niebem a ziemią, jedną nogą tu, drugą tam. Prawda, to może środek ciężkości między materyą a duchem?
Prawdą jest wszystko co istnieje, prawdą jest życie, byt; a najwyższą prawdą jest źródło żywota — Bóg. —
Nie szukaj prawdy w samym sobie, ani szczęścia w sobie samym, staraj się o szczęście drugich, żyj cały w braciach, umiéj się poświęcać, a znajdziesz i prawdę żywota i szczęście.
Prawda jest w sercach poczciwych, prawda jest gdzieśmy bliżéj Boga.
W świecie moralnym prawdą jest poświęcenie siebie dla ogółu, życie cząstki w całości, spojenie z jéj losami. W świecie domowym prawdą jedyną jest miłość, pobłażanie i poświęcenie.
Każdemu pokoleniu nowemu zdaje się, że stoi u szczytu, że pochwyciło i objęło prawdę, a prawda jest w niebiosach, na łonie Bożem; koniec tylko białéj jéj szaty obwija ziemię, i za ten koniec chwytamy.
Nic niebezpieczniejszego nad fałszywe położenie, nic świętszego nad prawdę! Człowiek który raz słowem lub czynem, postawą czy kieszenią skłamał, wchodzi na drogę, któréj nie widzi końca i nie domyśla się skutków. Radby późniéj zatrzymać się, lecz musiałby w pokorze przyznać się do fałszu, a mało jest ludzi coby na to siłę znaleźli. Brnie więc daléj i daléj ku ruinie materyalnéj, ruinie ducha, i pada ofiarą często jednéj nieopatrznéj chwili próżności.
Z pewnego względu możnaby ludzi na dwie wielkie klasy podzielić, na tych, co tak miłują prawdę, że w życiu swem, nawet w formach zewnętrznych, fałsze i złudzeń znieść nie mogą, i na tych, którzy bez komedyi udawania i błyskotek żyć nie umieją.
Niech nikt nigdy nie poklaśnie fałszowi i nie przebaczy złemu, a złe zniknie.
Prawda jest złotą nicią wśród szaréj tkanki, przesuwającą się we wszystkich tworach, we wszystkich żywota godzinach.