Z Homerem na Brzozie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Z Homerem na Brzozie |
Pochodzenie | Poezye Studenta Tom I |
Wydawca | F. A. Brockhaus |
Data wyd. | 1863 |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom I |
Indeks stron |
I cóż dziwnego, że student wśród ciszy
Z pogodną duszą i z Homerem w ręku
U szczytów brzozy jak na końskim łęku,
Szmer heksametru w jej listeczkach słyszy?
Z brzozy co wzniosła nad las młoda głowę,
Wzrok jego leci w błękitne Karpaty,
Dalej i dalej przez borów dąbrowę
W dalekie, przeszłe, zasłowiańskie światy. —
I w nich tu na tej ziemi bohatery
Były podobne Homerowym, może —
I olbrzymiejsze! o, na cześć Wenery
I tu Helenie równe kwitną róże! —
I może — może — to tęskne pachole
Pochwyci lutnię jak w szpony sokole;
Wzleciawszy w górę z skał wysokiej wieży,
Mieczem ognistym spyta strun macierzy. —
A gdy się iskry posypią ich wspomnień
I grobów tajnie — piersi zbudzi płomień!
Więc cóż dziwnego że student śród ciszy,
Szmer heksametrów w listkach brzozy słyszy? —