Z chałupy/XXVI
XXVI.
Koszą rzędem... A słońce tak piecze,
Że snać piecem gorącym świat cały...
A pokosy padają jak wały,
Kiedy burza rozmacha swe miecze.
Koszą rzędem... a pot z czoła ciecze,
Jak z drzew rosa, co się pozginały...
Ej! ta rosa... ta słona... płaz mały
A wysysa pacierze człowiecze.
Ale trudno... to boże przykazy,
Dane ludziom już w Raju, przed wiekiem,
W przeznaczeniach nie zachodzą zmiany:
Drzewo drzewem, a głazami głazy,
Woda wodą, a człowiek człowiekiem,
Więc pracować mu trzeba na — pany...
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Kasprowicz.