[27]Z NASTROJÓW WIOSENNYCH.
Niemasz nic milszego ponad
Ciągnący żeński pensyonat.
Sunie sznurkiem przez plantacye
W ciszy, zwolna, uroczyście —
Zielono, pachną akacye,
Słońce gzi się poprzez liście — —
Ciągnie podwójny sznureczek
Takich przemiłych owieczek.
Cieplutko, wiosna, południe,
Ławeczka, próżniactwo boskie,
Myśli rozigrane cudnie
W jakieś koziołki szelmoskie — —
Idą: duża, mniejsza, mała,
Kobiecości gama cała.
[28]
Ptaszek ćwierka gdzieś tam z góry
Swoich liryk „pierwszą seryę”,
Zapoznanych serc tortury
I celibatu mizerye — —
Pod kapotką granatową
Rysuje się to i owo.
„W rytm melodyi jakiejś sennej
„Kołyszą się stare drzewa,
„Płynie falą dech wiosenny,
„W sercu puka coś, coś śpiewa — —
Ta mała mogłaby troszkę
Obciągnąć sobie pończoszkę...
Jakiś czar nieznany jeszcze
Jakieś czucie wiotkie, śliczne —
Jakieś dziwne w piersiach dreszcze
Pan i pani-teistyczne — —
............
Czy to nie znaczy przypadkiem
Że czas mi już zostać dziadkiem...?