Zachęta do ojczystej mowy
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Zachęta do ojczystej mowy |
Pochodzenie | Pieśni mazurskie |
Wydawca | Gazeta Mazurska |
Data wyd. | 1927 |
Druk | Drukarnia „Współczesna“ w Warszawie |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
Czyli my ojczyste hymny
Z różnemi pieśniami
Mamy rzucić w strumień zimny
I zdeptać nogami?
Lub polskie kancjonały,
Albo też biblje.
Wszelkie księgi Boskiej chwały
Kwitnące jak lilje?
Takie nasze skarby drogie,
Droższe nad złoto,
Mamy wyrzucić na drogę
I zagrzebać w błoto?
Choć nauki apostolskie,
Niech wiatr je rozwiewa,
Bo dlatego, że to polskie,
Bóg się na nie gniewa?
Bóg nie słucha, co polskiego
Nawet miły kumie?
„Boże wybaw nas od złego“
Bóg to nie zrozumie?
Nie zrozumie, więc
Do tego nawet karać będzie,
Bowiem pacierza polskiego
Zakazuje wszędzie?
— Nie tak ma być, kochaneczku,
Radzę co dobrego,
Mów z władzami po niemiecku,
Gdy żądają tego. (Rozumie się, że tylko w Prusach).
Kiedy zwierzchność nami włąda,
Pilnie nas dogląda,
Wtedy niech z nią każdy gada
Tak, jak ona żąda.
Boć to Pan Bóg ten, co w niebie,
Na polskie pacierze,
Ten nie gniewa się na ciebie,
Gdy je mówisz szczerze.
Ślijcie Bogu wszelkie dźwięki
Polscy koloniści,
Bóg wysłucha wasze dźwięki,
Wasze prośby ziści.
A tak starzy, lub też młodzi,
Kto ma tylko dowcip w głowie,
Chwalcie Boga, jak się godzi,
W naszej macierzystej mowie.