Zaledwiem to pomyślał...

<<< Dane tekstu >>>
Autor Antoni Lange
Tytuł Rien que pour vous
Pochodzenie Malczewski i kilka erotyków
Wydawca J. Mortkowicz
Data wyd. 1931
Druk Drukarnia Naukowa Towarzystwa Wydawniczego
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

RIEN QUE POUR VOUS

III

Zaledwiem to pomyślał, byłem przerażony,
Jakgdybym się zapadał w otchłanie bezdenne:
Bo moją dziś siedzibą lodowisk regjony,
Bo zgasły me młodzieńcze wulkany płomienne.

Więc też w samym zarodku mych uczuć wieczornych
Tkwiły melancholijne gorzkich zwątpień kwiaty —
Nie dla mnie nowe zorze! Ale w snach przekornych
Nęcą mię Rubikonów nowych aromaty.

Więc raz jeszcze — raz jeszcze? Więc to urojenie —
Owy dzwon pogrzebowy nad mym grobem brzmiący?
Czy zmilknął? Więc raz jeszcze mam płynąć w przestrzenie
Nieznane? Jak Holender błądzić latający?

Taka we mnie nadzieja, taka była trwoga,
Gdym stał w twoje pieściwe wsłuchany wyrazy —
A głos twój mi się zdawał echem głosu Boga,
A słowa twoje proste miałem za rozkazy.

Omdlała moja dusza na wezwanie twoje,
Które już się spełniło, nimeś je wyrzekła;
Lecz wnet mnie oprzytomnią dawne niepokoje:
Idęż z piekła do raju — czy z raju do piekła?




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Antoni Lange.