Zielnik lekarski/Przedmowa do pierwszego wydania

<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Drzewiecki
Tytuł Przedmowa do pierwszego wydania
Pochodzenie Zielnik lekarski
Wydawca Księgarnia J. Przeworskiego
Data wyd. 1938
Druk Zakł. Druk. F. Wyszyński i S-ka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PRZEDMOWA DO PIERWSZEGO WYDANIA

W ostatnich czasach, gdy rynek lekarski zarzucony jest coraz liczniejszymi sztucznymi przetworami leczniczymi, tak szumnie reklamowanymi przez sprytnych fabrykantów i ich popleczników, zapominamy o naturalnych środkach leczniczych, jakimi tak hojnie nas obdarza sama matka-przyroda. Mamy na myśli zioła, które nie tak dawno cieszyły się niezwykłym powodzeniem i stanowiły niezbędny składnik każdej apteczki domowej. Umiejętność zbierania, suszenia i przechowywania roślin lekarskich nie była obca naszym babkom i prababkom, a co ważniejsza, nie były im obce własności wielu ziół, którymi skutecznie usuwały niejedne dolegliwości i leczyły niejedną chorobę.
Dziś, w miarę zataczania przez przyrodolecznictwo coraz szerszych kręgów w społeczeństwie, zioła zaczynają powoli odzyskiwać swoje znaczenie. Przyczynił się do tego w dużym stopniu lekarz z Bożej łaski, ks. Kneipp, którego wskazówki pomogły niejednemu człowiekowi w uporczywych cierpieniach i wyleczyły niejednego chorego, uznanego przez lekarzy za straconego. Zielnik jego, chociaż bardzo ubogi, doczekał się kilkunastu wydań, a fakt ten jest wymownym dowodem zainteresowania się, jakim ogół darzy ziołecznictwo.
Dlatego też Zielnik lekarski dra Czarnowskiego, zawierający blisko dwa razy tyle roślin lekarskich co zielnik ks. Kneippa, należy powitać przychylnie.
W dziełku tym znajdujemy między innymi dane o czasie kwitnienia roślin lekarskich. Jest to rzecz bardzo ważna, gdyż stanowi wskazówkę kiedy, tj. w jakim czasie należy zbierać zioła. Ani dziecko, ani starzec nie cieszą się rozkwitem swoich sił cielesnych i duchowych; u jednego nie zdążyły się jeszcze rozwinąć, u drugiego zaś zaczęły już więdnąć i zanikać. Tylko człowiek w wieku dojrzałym rozporządza normalnym zasobem sił. To samo dzieje się z roślinami. Rośliny zbyt młode lub więdnące nie powinny być zbierane na lekarstwo, gdyż soki ich posiadają zbyt mało siły leczniczej. Kiedy roślina zakwita i zaczyna tworzyć zawiązki, soki jej są najsilniejsze i najwłaściwszy czas do zbioru. Należy dodać, że zbieranie ziół powinno się odbywać w dnie słoneczne i suche, a większość ich wymaga suszenia na słońcu, nie zaś w cieniu. Faktem jest bowiem, że siano suszone w słońcu zwierzęta jadają chętniej, niż siano suszone w dnie pochmurne, a krowy dają lepsze mleko po sianie suszonym w słońcu, niż po sianie suszonym w cieniu.

Dr Józef Drzewiecki
b. ordynator Kliniki Terapeutycznej
Uniwersytetu Warszawskiego



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Drzewiecki.