<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Dąbrowski
Tytuł Śmierć
Podtytuł Studyum
Pochodzenie Pisma Ignacego Dąbrowskiego, tom I
Wydawca Jan Fiszer
Data wyd. 1900
Druk Warszawska Drukarnia i Litografja
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


9 marca.

Dokoła mnie dzieje się coś dziwnego, niepojętego. Zosia przyszła wczoraj do mnie tak blada, tak okropnie zmieniona, jakby przebyła najcięższą chorobę. Potem wpadła kilka razy w spazmatyczny płacz i dopiero po długich wysiłkach udało się Stachowi uspokoić ją trochę. Miała przesiedzieć do wieczora, a tymczasem wyszła przed 6-tą.
Ja leżałem jak głupi, nie rozumiejąc nic, bojąc się pytać. A jeszcze, jakby na złość, ku wieczorowi robiło mi się coraz gorzej i chwilami zapadałem w jakieś odrętwienie, co ich tem bardziej podniecało.
Tak być dłużej nie może. Jutro zapytam ich wręcz, co ukrywają przede mną bo przeczuwam jakieś straszne nieszczęście. A już wolę wiedzieć wszystko, bo tak zwaryować można.
I po co Amelka przyjeżdża do Warszawy? Zosia najwyraźniej powiedziała, że z listu jej można wnosić, iż ma taki zamiar.
Co to znowu znaczy? Czyżby miejsce straciła? N o, ale jakże to wszystko będzie? ja chory, ona bez miejsca, Zosia lekcye traci (bo to prawda, skoro teraz będzie mogła po kilka godzin przesiadywać u mnie) — cóż my robić będziemy? Ona widać nie wie o naszem położeniu, — tak, naturalnie, nie wie, skorośmy nic o tej chorobie nie pisali, — i dlatego decyduje się na krok taki.
Już mi się i myśleć o tem nie chce.Jestem chory, nie mogę teraz kierować życiem. A tak się tego jutra boję...



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Dąbrowski.