<<< Dane tekstu >>>
Autor Michał Kajka
Tytuł Śmierć krzyżowa
Pochodzenie Pieśni mazurskie
Wydawca Gazeta Mazurska
Data wyd. 1927
Druk Drukarnia „Współczesna“ w Warszawie
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Śmierć krzyżowa.

Na pagórku, Golgocie,
Sterczy krzyż Zbawcy naszego,
Na którym zbawca za cię
Oddał ducha Swojego,
Wszystko żalem strwożone
I w smutku pogrążone.
Drzewo smętnie szumiało,
Wiatr Golgoty jęczał żalem,
Zamieszanie się stało
W okolicy Jeruzalem,
Znikły słońca promienie,
Nocne wzbiły się cienie.
Zamieszanie w tem czasie
Pomiędzy ludem się stało,
Cała ziemia trzęsła się,
A słońce świecić przestało.
Żalem wszystko, co żyło,
Wielce się potrwożyło.
Świat naturą strapiony,
Rozpacz tknęła całe strony,
Bo Zbawca zamęczony,
Ucznie Pańskie rozproszone,
Wielki smutek i zamęt,
Słychać tylko płacz i lament.

∗                              ∗

Upadam do nóg pod krzyżem Miłego,
Łącząc wyrazy żalu bolesnego,
O Zbawco Miły, coś cierpiał katusze
Za moją duszę.
Ów lud bez wiary, pogańskiej natury,
Nałożył na Cię kajdany, tortury,
Otwórz się niebo, ślij pomocy zdroju
Panu w tym boju.

Rozpięli Ciebie na krzyżu bez winy,
Za nasze grzechy, dla naszej przyczyny,
Emanuelu, coś z niebios zesłany,
Za nas wydany.
Mój ci grzech srogi, moje nieprawości
I moje wszystkie przestępstwa i złości
Chrysta Miłego na krzyż wprowadziły,
Ach, jam bez siły.
Łączę się społem z łotrem obok Ciebie,
A proszę łaski, zgotuj mi raz w niebie
Koronę chwały, nieskazitelności,
Ach, ma miłości.
Już ja cel kładę i jednam się z Tobą,
Krzep we mnie wiarę i bądź mą ozdobą,
Ewangelja niech mi zapał wznieca,
Niech mi przyświeca.
Abym pamiętał na krzyż Twój, mój panie,
Mąk Twych boleści i na Twe wzdychanie,
Aby Twa męka lśniła mi zarazem
Żywym obrazem.
Upadam w skrusze do nóg Twych, o Panie,
Przyjmij odemnie cześć, podziękowanie,
Abym swe serce ku Tobie podnosił,
Chwałę swą głosił.

∗                              ∗

Miasto Jeruzalem wkoło
I gdzie spojrzysz, nie wesoło,
Kananejska ziemia cała,
Ach, jak wielce posmutniała.
Łuna słońca nagle ginie,
Kraj był cały niby w dymie,
A jak ciężko w Jeruzalem
Jęczy wiatr z Golgoty żalem.
Ku temu drzewo się kłaniało,
A boleśnie zaszumiało,

Żal tam wszystko w sobie tłumi,
Oliwna też góra szumi.
Gdy już sprawa dokończona,
Rozerwała się zasłona,
Ogrójec i wsze w prędkości
Dało z siebie jęk żałości.
Każda rzecz tam posmutniała,
A Jezusa żałowała,
Któźby nie żałował, mili,
Onego zbawcy w tej chwili.
Mordercy ci, którzy byli,
Pana, Zbawcę zamęczyli,
Ach, ci Go nie żałowali,
Niewinnego katowali.
O, jak wsio cierpliwie znosił,
Jeszcze za nich Boga prosił,
Ach, prosimy Cię, Jezusie,
Wstaw u Ojca za nas się.

∗                              ∗

U stóp Jezusa pod krzyżem
Łaskiśmy dostąpili,
Oto przed Nim się uniżem
Za grzech, com popełnili.
Ujrzymy tam Jego znoje,
Łzy i różne ciężkie boje,
Miłości pańskiej zdroje.
Idzie zbawca ku Golgocie,
Chętnie znosi przykrości,
A choć udręczony za cię,
Łączy węzłem miłości.
Którzy w wierze przy Nim trwają,
A przy boku Jego stają,
Już zbawienie w nim mają.
Krwią Swą nasze grzechy zmyje,
A w rany nas utuli,

Za Siebie nas zaś ukryje,
Otośmy już uczuli,
Gdyż nasze wsze nieprawości
Rzucił w morskie głębokości
On za nas z Swej miłości.
Do Jezusa już w prędkości
Wszyscy razem pobieżymy,
A za nasze nieprawości
Na kolana upadniemy.
Ach, niewinny, co tej chwili
Mordercy Go poranili,
A my to zasłużyli.
Z Nim tu chcemy pozostawać
U stóp krzyża Pańskiego,
Ręce nasze Mu podawać,
Aby z nas Sam każdego
Ewangelją oświecił,
Cześć i chwałę ku Niemu wzniecił,
Hardość, pychę zniweczył.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Michał Kajka.