Śpiewałem wielkość ojczystego kraju.../Człowiek i świat

<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Wyspiański
Tytuł Śpiewałem wielkość ojczystego kraju...
Podtytuł myśli, wybrane z dzieł Stanisława Wyspiańskiego
Rozdział Człowiek i świat
Wydawca H. Altenberg; E. Wende i Ska
Data wyd. 1909
Druk Drukarnia Narodowa w Krakowie
Miejsce wyd. Lwów; Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


CZŁOWIEK I ŚWIAT



...Nie słyszę nic, cokolwiek kto mówi. Ja mam swój sąd własny. A zdobyć go było mi bardzo ciężko. I to jest cała moja siła.

Wyzwolenie.



...Czyny wielkie, to są czyny prawe. A dorosłym do czynów jest się — gdy się czuje, że się istotnie wyżej stoi nad innymi. A wyżej stać można, nie cudzą myślą się wspinając, jeno własną odnośnie do siebie. A myśl własną zdobyć można jeno w walce.
A walczyć znaczy: Nieulegać i nieustępować.
A opór znaczy: Sumienie i Wiara.

Hamlet.



...Trzeba umieć żądać i wiedzieć, czego żądać.
...I trzeba wiedzieć, że, jeśli są rzeczy, które odemnie zależeć powinny, to grzechem jest pytać się o nie innych i żądać ich od innych.
Zapewne, że wiele naszej słabości, niemocy leży tu, na tej ścieżce, gdzie wiodą rozstajne drogi do tego kamienia. Oto brak świadomości, co moje i do czego ja mam prawo.
...Prawo ciężkości myśli i uczucia.
...Albo, lepiej, prawo ciążenia myśli.

Wyzwolenie.



Idźcie za czuciem waszem, za osierdzia waszego pożądaniem, a stworzycie wielkość dla was, podług waszej miary.
Tę wielkość własną.

Achilleis.



Wiedz: Bogom dane jest zabijać ludzi.
Wiedz, że, kto w sobie żal i litość skruszy,
takiego człowiek opowie za Boga.

Achilleis.



Nienawiść jest potężniejsza niż miłość.
Na nienawiść trzeba się zdobyć!
Nienawidzimy się wzajem i to nie jest nasze najgorsze złe. — Niemal to jest nasze najlepsze. — Cóż za obraz, gdyby wszystko, co jest, działo się w imię miłości?
— Ależ hasło wszechmiłości...
To jest kłamstwo, którego powtórzenie nie sprawia trudności nikomu.
Miłość, ta wszechmiłość, jest kłamstwem.

Wyzwolenie.



Cóż dla nas jest Labiryntem?
Wawel.
A Aryadną?
Duma.
A kłębkiem?
Miłość dla tego, co jest... we mnie!
A prze mnie tam i pcha i prowadzi... nienawiść ku temu, CO JEST TAM.

Wyzwolenie.



Wszelki ruch zbiorowy, ruch mas.
Więc... WIELKI RUCH... jest koniecznością.
A więc się stanie po za mną także.
I ja nie potrzebuję się o niego troskać.
Ten jest koniecznością nieodwołalną.
Ale on przyniesie szereg przypadków, rzeczy luźnych, niepowiązanych, tych, które się niczem nie dadzą powiązać; rozumem ludzkim, a nawet wolą będą trudne do opanowania — jak zawsze. Czyli — że to, co było po tylekroć razy, tyle set razy, przyjdzie i stanie się i odbędzie się tak, jak się odbyło tyle set razy...
...Odbędzie się, jako szereg przypadkowych zdarzeń, jako szereg epizodów...
...dramatu... o podkładzie tragicznym.

Wyzwolenie



Idziesz przez świat i światu dajesz kształt przez twoje czyny.
Spójrz w świat, we świata kształt, a ujrzysz twoje winy.

Powrót Odysa.



...Musimy coś zrobić, coby od nas zależało, zważywszy, że dzieje się tak dużo, co nie zależy od nikogo.

Wyzwolenie.



Trzaby mieć ogromną siłę,
siłę jakąś tytaniczną,
żeby być czemś na tej wadze,
gdzie się wszystko niańczy w bladze. —
To już tak po uszy sięga:
los — fatyga, czas — mitręga.

Wesele.



Społeczeństwo!
Oto tortury najsroższe,

śmiech, błazeństwo,
to my, duchy najuboższe!
„Społem“, to jest malowanka;
„społem“, to duma panka;
„społem“, to jest chłopskie „w pysk“;
„społem“, to papuzia kochanka,
próżność, nadczłowieczeństwo —
i przytem to maleństwo,
serce pęknione, co krwawi.

Wesele.



Niepotrzebnie wyrabiamy poczucie narodowości i solidarności z lichą częścią naszego narodu. Jest to rzeczą złą i niepotrzebną.
Bo my zawsze będziemy mieć do usług i do rozporządzenia tę lichą część naszego narodu.
A oczywiście tem bardziej i lepiej, gdy ona będzie w naszych rękach.

Wyzwolenie.



Każdy uczciwy Polak, jak skoro zacznie gadać, tak ze słabą głową przegada wszystko; a on jest tylko od tego, żeby siedział w swoim kącie, na swoich śmieciach, i BYŁ!

Wyzwolenie.



Prawdę nosząc w sobie, czyta się prawdę ludziom z lic.

Hamlet.



I czegożeś się żalił?
— A czy ja wiem, czego — ?
Że chytrzy okradają zawsze szlachetnego,
że, kto szlachetny, może poskarżyć się niebu;
że go głupiec wychwalać będzie w dzień pogrzebu. —

Achilleis.



Orły padają z bolu, gną, łamią się im skrzydeł loty,
gdy je obsiadła zawiść stadem wroniem...

Warszawianka.



Jeden jest Prawdy wieczny bieg,
że niemasz życia, krom przez grzech;
jeden jest żywym wieczny los:
wzajemnych zbrodni ważyć cios.

Skałka.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Wyspiański.