Tam, gdzie się potok wpośród lasów pieni,
A wzdęte wichrem o brzeg biją fale,
W dębów stóletnich rozłożystej cieni,
Śpiewak znużony spoczywa na skale.
Na łąki bujne i skaliste góry,
Kiedy spokojnie błędnem rzuca okiem,
Myśl swą unosząc ponad ciemne chmury,
Poi swe serce natury widokiem!
Tam, gdzie brzeg zdroju sosna ciemna wieńczy,
Promień gasnący słońca się przemyka,
A wiatr w jej szczycie kiedy smutno jęczy,
Żyjących istot powieki zamyka.
Cała natura w głębokiej jest ciszy,
Przy gwiazd niebieskich świetle on spoczywa,
A gdy słowika żale zdala słyszy,
I jego lutnia słodko się odzywa!
Nocy zasłona kiedy świat pokrywa,
Oko na nieba spoczywa błękicie,
Gdy żaden odgłos myśli nie przerywa,
Wtenczas spokojne każde serca bicie!
Myśl, porzucając ziemi nikłe cienia,
W duszy swej słodkich gubi się marzeniach,
Łączy z przyszłością przeszłości wspomnienia,
Śpiewa szczęście w słodkich lutni pieniach.
Śpiewa, a z każdem lutni uderzeniem
Tony ku niebu z ziemi się unoszą,
Raz płyną z słodkiem miłości westchnieniem,
To znowu łzy czyste struny lekko roszą!