Śpiewnik kościelny/Wielki przed Bogiem klejnocie w koronie

<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Sławny przed Bogiem klejnocie w koronie
Pochodzenie Śpiewnik kościelny
Redaktor Michał Marcin Mioduszewski
Data wyd. 1838
Druk Stanisław Gieszkowski
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 

Cały tekst

Indeks stron

PIEŚŃ II.
O Ś. Stanislawie Biskupie i Męczenniku.



\relative g {
   \clef tenor
   \time 3/4

   \autoBeamOff

   \stemUp g4 \stemDown c c | e8[ c] \stemUp g2 | a8 g g4 f | f e2 \bar ":|" \break
   g4 g \stemDown f' | e d2 | \stemUp g,8 g g4 \stemDown f' | e d2 | \break
   e4 f8[ d] c4 | b c2 \bar "|." 
}
\addlyrics { \small {
Wiel -- ki przed Bo -- giem klej -- no -- cie w_ko -- ro -- nie,
Cny Sta -- ni -- sła -- wie na Skał -- ce w_ko -- ście -- le,
Da -- jesz łask wie -- le.
} }
\addlyrics { \small {
Po -- cho -- dnio świa -- ta, ro -- da -- ku, pa -- tro -- nie,
} }

Wielki przed Bogiem klejnocie w koronie,
Pochodnio świata, rodaku, patronie,
Cny Stanisławie na Skałce w kościele,
Dajesz łask wiele.

Każdego bronisz, prośbami ratujesz,
Jak dobry pasterz owieczek pilnujesz:
Karmisz nauką oraz przykładami,
Módl się za nami.

Ty wszystko możesz wyjednać u Boga,
Ze się oddali od nas każda trwoga:
Racz się przyczyniać za nami grzesznemi,
Sługami twemi.

Ty Piotrowina od trzech lat zmarłego,
Do Bolesława przywiodłeś żywego:
By dał świadectwo, że prawnie posiadasz,
Wsią kupną władasz.

Tem przekonany król Bolesław śmiały,
Odstąpić musiał z innemi zuchwały
Wsi Piotrowina, cnemu Biskupowi,
Tejże kupcowi.

Wzięta do dziś dnia widzieć się nam daje,
W której kaplica z kościołem zostaje,
Na honor Bogu i Stanisławowi
Męczennikowi.

Na pamięć cudu ta jest wystawiona,
Pogrzebem ciała dawno już wsławiona,
W której zwykły się odprawiać ofiary,
Cuda bez miary.

Tyś był Biskupem gorliwym w Krakowie,
Jaśniałeś zawsze prawdą w swojej mowie,
I po ambonach występki gromiłeś,
Jak anioł żyłeś.

Wpadłeś w nienawiść króla Bolesława,
Ze z twych gorliwych kazań wielka sława:
Wyklinasz grzesznych, przystępu nie dajesz,
W kościele łajesz.

Publicznie wołasz na króla śmiałego,
Aby poprzestał czynić co jest złego:
Ten rozgniewany wpada do kościoła,
Żołnierzy woła.

Impetem wielkim, przy mszy Stanisława
Rąbią w kawałki, aż posadzka krwawa:
Na siedemdziesiąt dwie części rozcięty,
Stanisław święty.

Wielki męczennik cierpiał to dla Boga,
By nam pokazał jak jest przykra droga
Do nieba, kto chce iść, pragnie i żąda,
Niech to ogląda.

Cieszą się wszyscy że Stanisław święty,
Za krwi rozlanie jest do nieba wzięty:
Którego członki cudownie się zrosły,
Cud nam przyniosły.

Wobec wszystkiego ludu co tam byli,
W raz z processyją prałaci przybyli:
A wziąwszy ciało na Skałce złożono,
Płacz uczyniono.

Lecz jeszcze palca co go ryba zjadła
Niedostawało, wydarli jej z gardła:
A gdy do ciała przytknięto stosownie,
Przyrosł cudownie.

Tak przez lat dziesięć leżał w tym kościele,
A lud doznawał cudów bardzo wiele;
Lambert zaś Biskup który po nim nastał,
Rozkaz ten dostał:

Ażeby święte ciało przeniesione,
Było na Zamku w katedrze złożone,
Który to rozkaz przysięgą stwierdzony,
I wypełniony.

W sto siedemdziesiąt lat w środku kościoła
Jest wystawione, i kto o co woła,
Odbiera łaski, i kto o co prosi,
Skutek odnosi.

Więc męczenniku święty Stanisławie,
Spiesz nam na pomoc w każdej naszej sprawie:
Uproś u Boga to czego żądamy,
Niech pokój mamy.

W szczęściu i zdrowiu majątku pomnażaj,
Miłość bliźniego w serca nasze wrażaj,
Abyśmy Boga tu żyjąc chwalili,
Bez grzechu żyli.

Błogosław miejsca, pola w tej krainie,
W której twój obraz zdawna z cudów słynie:
Trzymaj w opiece, zachowuj w ochronie,
Miej w swej obronie.

Dyecezyją Krakowską błogosław,
Owieczki swoje w stanie szczęścia postaw,
Ratuj w potrzebie, byśmy w niebie byli,
Boga chwalili.


Znak domeny publicznej
Tekst lub tłumaczenie polskie jest własnością publiczną (public domain), ponieważ prawa autorskie do niego wygasły (expired copyright).