Śpiewy historyczne (Niemcewicz)/Przydatki do Michała Glińskiego
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Przydatki do Śpiewu o Michale Glińskim |
Pochodzenie | Śpiewy historyczne |
Data wyd. | 1816 |
Druk | Drukarnia nro 646 przy Nowolipiu |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron | |
Artykuł w Wikipedii | |
Galeria grafik w Wikimedia Commons |
Przydatki do Śpiewu o Michale Glińskim.
Pa: 162. № 16
Radomskich w roku 1505. do wielkich z przyrodzenia darów, przydał ogładę i wiadomości, które zwiedzanie obcych kraiów nadaie. Przepędziwszy lat dwanaście we Włoszech, Hiszpanii, i w obozach Maximiliana Cesarza, głośno się wsławił nieustraszoną odwagą i niepospolitą w sztuce woiennéy biegłością, hoży w postaci, waleczny, celuiący innych w naukach, gdy za powrotem do oyczyzny okazał się na dworze Alexandra, wszystkich oczy, serce krola, a małych dusz nienawiść obrócił na siebie. Pierwszém zrzodłem niesnasek było oderwanie przez Alexandra z namowy Glińskiego nieiakiemu Ileńcowi miasta Lidy, a nadanie onego Jędrzeiowi Drozdzie, oburzeni o to panowie Litewscy, gdy prożnemi na seymie Brzeskim Litt: znalezli skargi swoie u króla, zaczęli się udawać do brata i następcy krolewskiego Zygmunta Głogowskiego xiążęcia, udawali przed nim wyniosłość Glińskiego iak nieznośną, bogactwa przechodzące obywatelskie mienie, niebezpieczne pokrewieństwo z xiążęty Ruskiemi, kredyt i potęgę w kraiu, samemu berłu grożące. Swietne nad Tatarami pod Kleckiem zwycięztwo, powiększyło zawziętych nienawiść: iakoż powiada Niesiecki, że Gliński uniesiony tem szczęściem, dumném okiem Panów Litewskich przenosić zaczął; nie mógł znieść tego Jan Zabrzeziński Woiewoda Trocki, oskarżył go przed Zygmuntem, iako niebezpieczne przeciw kraiowi knuiącego spiski. Ządał Gliński usprawiedliwić się z zadanéy sobie potwarzy, udał się do Zygmunta, lecz temu co poufale z Alexandrem przebywał, wniyście nawet na pokoie krolewskie zbronionym zostało. Ciężkie do zniesienia dla wyniosłéy duszy upokorzenie, umiał Gliński raz ostatni przytłumić, szukał wstawienia sie za sobą Władysława króla Węgierskiego i Czeskiego, lecz gdy i to próżnym się stało, i wszelka przebłagania Zygmunta zniknęła nadzieia, uniesiony rozpaczą udał się do Moskwy: z tamtąd wpadłszy z woyskiem w granice Litewskie, naiechał w głęboką noc dom Zabrzezińskiego w Grodnie, i życie mu odiął. Zabrawszy potym brata Bazylego i kilku panów Litewskich, przyiaciół swoich, udał się do Cara, przyięty wspaniale, naywyższemi ozdobiony dostoieństwy, uwolnił Moskwę od napaści Tatarskiéy, opanował Smoleńsk, i z własnym królem i oyczyzną niewzdrygał się woiować. Raz nasycona zemsta otworzyła nieszczęśliwemu oczy, w roziątrzonym lecz niezepsutym ieszcze sercu, niewygasła całkiem pamięć oyczyzny, poznał zbrodnie, wzdrygnął się na nią, przebaczenia winy raz ieszcze żądał, i byłby ie otrzymał, gdyby nie zawziętość lękaiących się przewagi iego niektórych panów Litewskich, ci ostrzegli potaiemnie Cara, o znoszeniu się Glińskiego z królem Zygmuntem, rozgniewany mocarz wyłupić mu oczy i wtrącić do więzienia rozkazał, tam Gliński godny lepszego losu nędzne życie zakończył.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Ursyn Niemcewicz.